Trener skoczków wspomina ostatnie spotkanie z Mateuszem Rutkowskim. „Zobaczyłem łzy w jego oczach”

Mateusz Rutkowski był jednym z podopiecznych Heinza Kuttina. Austriacki trener opowiedział o ostatnim spotkaniu i rozmowie ze skoczkiem, który zmarł w niedzielę.

Talent na miarę Małysza

W niedzielę 7 stycznia media obiegła bardzo smutna wiadomość. W wieku zaledwie 37 lat zmarł były skoczek narciarski Mateusz Rutkowski. Portal Goral.info.pl opisywał interwencję służb ratunkowych w miejscowości Skrzypne, która miała miejsce w niedzielę około południa. Służby zostały wezwane do młodego mężczyzny, u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia.

– Na miejsce udali się ratownicy Zespołu ratownictwa Medycznego oraz strażacy z OSP Skrzypne, OSP Szaflary i JRG Nowy Targ. Ratownicy po przybyciu na miejsce niezwłocznie podjęli czynności reanimacyjne. Niestety, pomimo podjętej akcji mającej przywrócić krążenie nie udało się uratować życia mężczyźnieczytamy w relacji.

Mateusz Rutkowski na początku XXI wieku należał do najbardziej utalentowanych młodych skoczków nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Największym sukcesem byłego reprezentanta Polski był złoty medal mistrzostw świata juniorów z 2004 r. Rutkowski znokautował wówczas konkurencję z legendarnym Thomasem Morgensternem na czele i szybko okrzyknięto go złotym dzieckiem polskich skoków narciarskich i „nowym Adamem Małyszem”.

Trenerem, który doprowadził Rutkowskiego do największego sukcesu był Heinz Kuttin. Austriacki szkoleniowiec w rozmowie z serwisem Sport.pl wspomina swojego byłego podopiecznego.

Trener wspomina Mateusza Rutkowskiego

– Za moich czasów w Polsce był jednym z najlepszych juniorów. Zdobył też złoto mistrzostw świata juniorów, z którego zostanie pewnie najbardziej zapamiętany jako sportowiec. Oczywiście miał też swoje problemy i niestabilną osobowość. Nie było z tym łatwo nikomu – jemu, zespołowi, czy nam, trenerom. Chciałbym go jednak zapamiętać głównie z tych dobrych chwil, nie mówmy o szczegółach jego kłopotów powiedział Kuttin.

Zdaniem Austriaka, Mateusz Rutkowski to najbardziej zmarnowany talent polskich skoków narciarskich. – Jeśli nie popełniłby pewnych błędów, miałby szansę zaistnieć w czołówce światowych skoków, to jasne. Praca w zespole po jego wielkim sukcesie niestety nie była łatwa. Nie był stabilny pod względem osobowości, miał duże problemy po tym, jakich wyborów dokonywał. Reszta zespołu widziała, że jego droga nie była taką, jaką powinien iść profesjonalny sportowiec – dodał trener.

Kuttin opowiedział też o ostatnim spotkaniu ze swoim byłym podopiecznym. Było to w 2008 r. na mistrzostwach świata juniorów w Zakopanem. – Widziałem go wtedy po raz ostatni. Rozmawialiśmy i kiedy zeszło nam na temat jego złotego medalu sprzed czterech lat, zobaczyłem łzy w jego oczach. Opowiadał mi też o swoich małych dzieciach. Miło było go spotkać, dobrze nam się rozmawiało. To moje ostatnie wspomnienie związane z nim. I właśnie takim chciałbym go zapamiętać – powiedział Heinz Kuttin.

W czwartek 11 stycznia w rodzinnej wsi odbędzie się pogrzeb Mateusza Rutkowskiego. Informację o pożegnaniu przekazał w mediach społecznościowych jego brat Łukasz.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Łukasz Rutkowski (@rutkowski.ski)

Źródło: Sport.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *