Robert Górski kpi bezlitośnie z dwutygodniowego „rządu” Morawieckiego. „Mogę usiąść koło pana?”
„Kabaret na żywo” nie jest już emitowany w Polsacie. Mimo to Robert Górski nadal kpi z polityków. Tyle że już za sprawą innych kanałów. Teraz podsumował działalność „dwutygodniowego rządu” Mateusza Morawieckiego.
Robert Górski kpi z rządu Morawieckiego
Robert Górski to satyryk, który lubi komentować polską politykę. Teraz inspirację zagwarantował mu trzeci rząd Mateusza Morawieckiego, który „rządził” Polską przez dwa tygodnie.
„Wiem, że i beze mnie ten dwutygodniowy rząd przejdzie do historii polskiego kabaretu, ale i ja postanowiłem go uwiecznić słuchowiskiem” — napisał na swoim Instagramie Górski.
Satyryk przygotował słuchowisko wraz ze swoimi trzema koleżankami. Odgrywały one role członkiń jego rządu. To pierwszy cios w Morawieckiego, który w swoim dwutygodniowym gabinecie miał sporo przedstawicielek płci pięknej.
— Mogę usiąść koło pana? Mogę tu, gdzie prezes? Jejku, jaki pan jest z bliska ładny. Ładniejszy niż z daleka! Spokojnie, nic mu nie zrobię — jestem nawrócona! — słyszymy w nagraniu kobietę, która odgrywa zapewne Dominikę Chorosińską, która przez 2 tygodnie pełniła funkcję minister kultury. Było to też nawiązanie do sytuacji, w której faktycznie usiadła ona obok premiera.
— Mi się właśnie podobało w tym rządzie! Jestem aktorką i lubię farsy! — dodała też nagle „Chorosińska”.
Sama Dominika Chorosińska jest dziś posłanką PiS, ale Polska poznała ją lata temu dzięki roli Ewy w serialu „M jak miłość”. W produkcji była kochanką Krzysztofa Zduńskiego (Cezary Morawski). W późniejszych latach zaangażowała się politycznie.
Koniec rządów PiS
Z pewnością koniec rządów PiS jeszcze nie raz zainspiruje satyryków. Zwłaszcza ich dwutygodniowy finał.
Dlaczego jednak partia zdecydowała się walczyć do końca i uformowała dwutygodniowy gabinet, który nie miał szans na dłuższe działanie? Zapewne chodziło o to, by maksymalnie przedłużyć rządy PiS i jednocześnie skrócić kadencję, w której rządzi KO, Lewica, PSL i Trzecia Droga. Było to cyniczne posunięcie. W praktyce nowy rząd zacznie w pełni pracować dopiero od stycznia 2024 r. Przed nim wiele wyzwań.
Źródło: Youtube