Robert Biedroń zabrał TO z Pałacu Prezydenckiego. „Na pamiątkę wziąłem”

W środę przedstawiciele Lewicy spotkali się z Andrzejem Dudą. O swoich wrażeniach opowiedzieli na konferencji prasowej pod Pałacem Prezydenckim.

Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica uzyskały wyniki wyborcze pozwalające na zmontowanie koalicji dysponującej większością sejmową w sile 248 mandatów. PiS musi się zadowolić 194 posłami, a Konfederacja o 18. Finał jest taki, że najpóźniej w połowie grudnia powstanie nowy rząd.

We wtorek liderzy KO, Trzeciej Drogi i Lewicy wystąpili wspólnie na konferencji prasowej, gdzie jeszcze raz potwierdzili, że stworzą rząd.

Wiadomo też, że rozmowy koalicjantów są zaawansowane, a kandydatem na premiera jest Donald Tusk. Andrzej Duda może grać na czas, politycy PiS i TVP mogą jeszcze zaklinać rzeczywistość, ale to już koniec rządów Jarosława Kaczyńskiego.

Pierwszym aktem powyborczych zmian są spotkania przedstawicieli wszystkich partii z Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim. We wtorek z prezydentem rozmawiali liderzy Koalicji Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości (ale nie Jarosław Kaczyński). W środę z głową państwa spotkali się przedstawiciele Trzeciej Drogi i Lewicy, którzy o kulisach rozmów opowiedzieli dziennikarzom na konferencji prasowej.

Szczególnie ciekawie było, gdy przed kamerami zjawili się Magdalena Biejat, Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg i Robert Biedroń. Ten ostatni zaprezentował długopis, który wyniósł z pałacu. — Na pamiątkę wziąłem długopis. Pan prezydent powiedział, że podpisze najlepszą decyzję dla Polski. Ten długopis, który jest po części symbolem tej prezydentury, przyniesie szczęście Polkom i Polakom — powiedział polityk Lewicy.

Duży dystans po spotkaniu z prezydentem zaprezentował też Włodzimierz Czarzasty. Zapytany o kulisy spotkania z Andrzejem Dudą i atmosferę odpowiedział: Były dwa rodzaje ciastek. Jedne zjadłem, drugie zostawiłem. Były dobre – stwierdził w swoim stylu polityk.

– Liczymy na to, że pan prezydent nie będzie niepotrzebnie przedłużał tej decyzji. Jest jasne, że wyborcy zdecydowali, że chcą zmian – podsumowała już zupełnie poważnie Magdalena Biejat. W podobnym tonie wypowiedział się Adrian Zandberg. – Dobrze, że PiS nie utworzy rządu. Werdykt wyborców był oczywisty. To nie jest czas, by dokładać kilka tygodni politycznej niepewności – ocenił.

Źródło: tvn24.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *