Przyszedł do „Pytania na śniadanie” i brutalnie zakpił ze starej TVP. Reakcja prowadzących? Bezcenna

Zmiany w TVP dotyczą również programu „Pytanie na Śniadanie”. Po ośmiu latach nieobecności, ponownie na kanapie „śniadaniówki” trafił aktor Bartosz Gelner.

Wieloletnie straty

W ostatnich ośmiu latach „stara” TVP skutecznie wymieniła obsady aktorskie w serialach. Wielu dziennikarzy porzuciło swoje życiowe posady. Swoje stanowiska opuszczali również szeregowi pracownicy.

Wszystko to na znak sprzeciwu propagandy, której kanałem stawały się media publiczne. Rozpoczęta krótko po zeszłorocznych wyborach rewolucja Telewizji Polskiej spowodowała kilka powrotów. Jednym z nich jest powrót Macieja Orłosia do Teleexpressu. Dziennikarz przez wiele lat był uważany za twarz serwisu informacyjnego. Z pewnością jego powrót nie był ostatnim „głośnym powrotem”.

Jednym z gości niedzielnego Pytania na Śniadanie, po długoletniej nieobecności, był Bartosz Gelner. Aktor, który po 8 latach nieobecności w Telewizji Polskiej, powraca w jej mury. Mężczyzna nigdy nie stronił od krytycznych opinii w kierunku TVP. Regularnie zabierał głos w sprawach politycznych oraz zachęcał swoich obserwatorów aby wybrali się na wybory.

Niemiecki szpieg

Bartosz Gelner gościł w niedzielnym wydaniu „Pytania na Śniadanie”, w związku ze swoją nową rolą. W niedzielę 7 stycznia o godzinie 20.20 w TVP1 zostanie wyemitowany premierowy odcinek serialu historycznego „Zatoka Szpiegów”. Miejscem akcji jest Gdańsk oraz Gdynia 1940 r., a jedną z głównych postaci jest młody oficer Abwery, który zostaje alianckim szpiegiem. W główną rolę wcielił się obecny w studio aktor. Bartosz Genler od samego początku swojej wizyty w programie, ostentacyjnie rozglądał się po studio, doszukując się zmian. Swoją wypowiedź rozpoczął od słów:

– Ja to dzisiaj w ogóle jestem taki podekscytowany, żeby nie powiedzieć podniecony po prostu, że jestem tu u państwa w „Pytaniu na śniadanie”, co jest niesamowitym doświadczeniem. Szczególnie po ośmiu latach mojej nieobecności tutaj. A przyszedłem jako szpieg i to jeszcze niemiecki i to z Trójmiasta. Dobrze, że nie nazywam się Donald stwierdził z uśmiechem.

Jego rozmówcy – Anna Lewandowska, Katarzyna Cichopek oraz Maciej Kurzajewski nie wiedzieli jak zareagować na słowa aktora. Ich początkowy śmiech, szybko zamienił się w milczenie. Z racji „wietrzenia” TVP, takich sytuacji możemy spodziewać się tylko więcej w najbliższych miesiącach.

Źródło: Pytanie na śniadanie

Avatar photo
Malwina Kawenczyńska

Moja droga do świata mediów czytanych rozpoczęła się od fascynacji ludzkimi historiami i ich wpływem na społeczeństwo. Mimo wieloletniego doświadczenia w świecie HR, zawsze byłam związana ze słowem pisanym. Od tworzenia własnych artykułów, kierowanych do wielu branży zawodowych, poprzez relacje eventowe, aż do artykułów związanych z lifestylem oraz biznesem. Od wielu lat jestem zafascynowana wpływem trendów, kultury, zdrowego stylu życia oraz polityki na nasze codzienne doświadczenia.

4 Odpowiedzi na Przyszedł do „Pytania na śniadanie” i brutalnie zakpił ze starej TVP. Reakcja prowadzących? Bezcenna

  1. Stanislaw pisze:

    „A przyszedłem jako szpieg i to jeszcze niemiecki i to z Trójmiasta. Dobrze, że nie nazywam się Donald…”
    – już lubię tego gościa !.
    Wiedziałem że to dobry aktor, a tu jeszcze inteligentnie , dowcipnie i na temat. Wszystko połączył.
    Świetnie!
    Że to nie na poziom Cichopków, no cóż. Łaszenie sie do publiczności specjalnej inteligencji nie wymaga. Pewnie biedaki nie wiedzą, co to sarkazm.

  2. do Leszka pisze:

    Leszku, odważnych będzie przybywać, bedą się mnożyć i mnożyć …TERAZ.
    Ale WTEDY, gdy Bartosz Gelner miał śmiałość zająć publicznie jednoznaczne stanowisko, WTEDY wymagało to cywilnej odwagi. I to dużo tej odwagi, bo władza niszczyła, łamała kręgosłupy, pozbawiała pracy.

    Warto pomysleć, zanim się głupio chlapanie.
    PS.
    Nie ma za co.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *