Kolejna ofiara Kaźmierskiej zabrała głos. Mowa o haraczu i usługach dla policji. „Korzystali za darmo”
Dagmara Kaźmierska nie schodzi z nagłówków za sprawą swojej przeszłości. Kolejna ekspracownica Królowej życia wyjawia szokujące kulisy działalności celebrytki.
Policja wiedziała i nic z tym nie zrobiła?
Dagmara Kaźmierska zdaje się zmierzać w kierunku końca kariery, a karuzela z kolejnymi faktami na jej temat nie może się zatrzymać. Portal Goniec.pl pod koniec kwietnia opublikował głośny wywiad, w którym głos zabrała ofiara Dagmary. Na jaw wyszła prawda o traktowaniu pracownic agencji towarzyskiej pod przywództwem upadłej celebrytki.
Okazało się, że przemoc, zmuszanie do nierządu i zażywania narkotyków było codziennością w klubie Heidi, który prowadziła Kaźmierska. Portal, który ujawnił te fakty, opublikował kolejny materiał, pogrążający celebrytkę jeszcze bardziej. Goniec dotarł do Bernadetty Ch. (Babsi), która uciekła z agencji Dagmary.
Babsi była „najpopularniejszą” dziewczyną w Heidi. Zmęczenie psychiczne i fizyczne spowodowało, że zaczęła szukać pomocy na policji. Ta jednak nie spieszyła z pomocą, ponieważ funkcjonariusze lokalnej policji mieli być również klientami agencji Dagmary. Babsi była przez nich zastraszana „wywózką na dołek”.
– Interweniujący policjanci byli z Kłodzka. Oni byli też klientami agencji, a wcześniej nas spisywali. Ja jeździłam też świadczyć usługi seksualne dla policjantów w Kłodzku. Jak przyjeżdżali do klubu, to korzystali z dziewczyn za darmo. Do komisariatu jeździłam zawsze wieczorem, dyżurny mnie wpuszczał. Robiliśmy to zawsze w tym samym pokoju, na biurku – zdradziła kobieta.
Okup za wolność
Bernadetta Ch. zaczęła spotykać się potajemnie z jednym ze swoich klientów. Ich relacja została przypadkowo zauważona przez kilku mężczyzn, którzy zażądali okupu za milczenie w tej sprawie.
– Wręczyłem mu 400 zł i powiedziałem, by oddał mój dowód osobisty. Na to Heniek odpowiedział do mnie tak: To pierwszą sprawę mamy załatwioną, a teraz jest druga sprawa. Zapytałem się, o co mu chodzi. – Bernadetta odchodzi z tobą, to jak mam cię potraktować? Normalnie czy ulgowo? Na ile cię stać? Bo normalnie to kosztuje pięć tysięcy – opowiadał partner Babsi.
W lokalu doszło do kłótni z partnerem Beradetty Ch. do której również włączyła się Dagmara. Kazała zapłacić mężczyźnie 2 tys. zł za wolność pracownicy. Mężczyzna został pozbawiony dowodu osobistego, a następnie poinformowano go, że odzyska go dopiero po wpłaceniu odpowiedniej kwoty.
Dagmara Kaźmierska od początku afery wydała jedynie krótkie oświadczenie na swoim Instagramie, w którym potwierdziła jedynie, że prowadziła klub towarzyski. Do zarzutów przemocy i pobieraniu haraczu się nie przyznała. Aktualnie przebywa z dala od Polski, w Egipcie, gdzie zamierza przeczekać całe zamieszanie.
Źródło: Plejada