Policja na Lotnisku Chopina. Wszystko przez idiotyczny dowcip jednego z pasażerów

Do niebezpiecznego incydentu doszło na lotnisku Chopina w Warszawie. Jeden z pasażerów stwierdził, że w jego bagażu jest bomba.

Raczej wychodzimy z założenia, że żartować można zawsze i wszędzie. Jak to się mówi, dobry humor to podstawa, szczególnie w takich czasach i takim kraju, gdzie absurd absurdem pogania. Tym bardziej, że dzisiejsza władza nie ma poczucia humoru i boi się go jak diabeł wody święconej.

Gdzie nie powinno się żartować? Ktoś powie – na pogrzebie. Też można z tym polemizować, szczególnie gdy szanowny nieboszczyk sam był jajcarzem.

A może inaczej – trzeba wiedzieć, gdzie i jak można się wygłupiać. Dopiero co pisaliśmy o emerytce z Sosnowca, której zebrało się na żarty tuż przed wylotem do Albanii. Kobieta wypaliła w pewnym momencie, że w jej walizce jest granat. Jak się szybko okazało, obsługa lotniska takich żartów nie toleruje. Po chwili na miejscu pojawili się Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych.

Efekt? Żartownisia została wylegitymowana, a jej bagaże zostały dokładnie przetrzepane. Oczywiście przeszukanie wykazało, że nie ma w nich niedozwolonych przedmiotów. To był jednak dopiero początek kłopotów mieszkanki Sosnowca. „Kobieta swoim zachowaniem popełniła wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze, za co została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych” – przekazała Straż Graniczna. Na tym jednak nie koniec. Gdy pilot samolotu, którym miała lecieć, dowiedział się o żarcie z granatem, tak się wkurzył, że nie wpuścił jej na pokład.

Kolejny dowcipniś na Lotnisku Chopina

Jak się okazuje, podobnych żartownisiów jest więcej, o czym świadczy niedawny incydent z Lotniska Chopina w Warszawie. Jeden z pasażerów powiedział, że ma w swoim bagażu bombę. Jak przekazuje portal warszawawpigulce.pl, część portu została wydzielona, a pasażer zatrzymany przez służby lotniska.

Na miejsce wezwano także policję, która sprawdziła bagaż „zabawnego” turysty. Okazało się, że nie było żadnego niebezpieczeństwa. Jak się okazuje, takie zachowania są niestety coraz częstsze.

– Niestety w sezonie letnim nasilają się żarty, takie jak zgłoszenia o podłożeniu bomby, czy żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu broni lub materiałów wybuchowych. Żart o bombie czy materiałach wybuchowych na lotnisku to nie żart powiedziała Anna Dermont, rzecznik Lotniska Chopina.

– Przebywając na terenie portu lotniczego, należy zachować rozwagę oraz wykonywać polecenia służb i pracowników obsługi. Tłumaczenie, że chciało się tylko pożartować z obsługą lotu, nie jest okolicznością łagodzącą – dodała rzecznik i zaapelowała o rozwagę.

Źródło: o2.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *