Padło pytanie o Nawrockiego, intrygujące słowa Michalczewskiego. „Bardzo dużo wiem, ale nie powiem”

screen: YouTube/zurnalistapl
Dariusz Michalczewski zna Karola Nawrockiego przez bokserskie środowisko z Trójmiasta. „Tiger” uważa, że prawdziwe brudy z przeszłości kandydata PiS dopiero ujrzą światło dzienne.
Zna Nawrockiego, ale go nie poprze
Nie ma drugich tak emocjonujących wyborów jak prezydenckie. Głosowanie na konkretnego kandydata, który przez kolejnych pięć lat będzie twarzą Polski sprawia, że nawet ci, którzy na co dzień nie interesują się polityką, w okresie kampanii wyborczej zaczynają się nią interesować. A skoro kampania wyborcza to i mniej lub bardziej śmiałe polityczne deklaracje artystów i sportowców. W tej drugiej grupie jest też Dariusz Michalczewski, były mistrz świata federacji WBO, WBA i IBF w wadze półciężkiej.
— Dla mnie, na tyle ile się znam, lepiej będzie, jak prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski. Będzie szło to wszystko do przodu. Jak prezydentem znowu będzie ktoś z innej partii, niż obecny rząd, to będą problemy. My musimy iść do przodu. Nie chcę powiedzieć, że trzeba wybrać mniejsze zło, ale Trzaskowski jakoś najbardziej mi pasuje. I ten cały układ proeuropejski, który promuje. PO-wcy są jednak bardziej proeuropejscy niż te inne partie — zdradził Michalczewski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
Taka deklaracja „Tigera” to niewątpliwy cios dla Karola Nawrockiego, który jako były pięściarz pewnie liczył, że Michalczewski spojrzy na niego przychylnym okiem. Obaj spotkali się nawet niedawno na gali boksu KAPEO Rocky Boxing Night 21 zorganizowanej w Sopocie i ucięli sobie krótką pogawędkę. Jak widać, nie pomogło.
Kolejny cios Michalczewski wymierzył Nawrockiemu w ostatniej rozmowie z Interią. „Tiger” przyznał, że przed laty poznał kandydata PiS za sprawą bokserskiego środowiska Trójmiasta, zdarzało im się nawet razem trenować. — Jest to mój młodszy kolega, który sam liznął boksu i jest moim fanem, więc traktuję go jako człowieka, który ma wielki szacunek i respekt do mojej osoby. Parokrotnie to pokazywał, gdy się spotkaliśmy. Dobrymi znajomymi nie jesteśmy, ale się znamy – powiedział Michalczewski. Później przyznał, że zna historie z przeszłości Nawrockiego, które raczej w wyborach by mu nie pomogły.
— Ja wiem bardzo dużo, ale tego ci nie powiem. Wszyscy znają przeszłość Karola. Ja na to wszystko patrzę przez palce, jednym uchem wpuszczam, a drugim wypuszczam, ale z tych wszystkich opowieści wynika, że ma trochę nagrabione — wyjawił były mistrz świata w rozmowie z Interią. — Ja myślę, że to wszystko dopiero wyciągną. Jak to się mówi, najlepsze zostaje na koniec — podsumował Michalczewski.
Źródło: Interia.pl