O polskich turystach mówi cała Portugalia. Awantura w samolocie, pilot musiał przymusowo lądować [WIDEO]

Ośmiu polskich pasażerów brało udział w awanturze na pokładzie samolotu linii Ryanair. Pilot musiał przymusowo lądować w Faro. A to nie wszystko.

Piłeś? Nie leć

Raz na jakiś czas przez media przelatuje informacja dotycząca podniebnych podróżny.

Zdarza się, że czytając wiadomości trafiamy na news dotyczący usterki samolotu, przez którą maszyna została zawrócona, niespodziewanych turbulencji, które wywołują panikę podróżujących lub zaginionego bagażu o dużej wartości. Ale czasami zaskakująca informacja dotyczy pasażerów, którzy sprawiają załodze i innym podróżującym problemy. Najczęściej powodem samolotowych skandali jest alkohol, który u niektórych wywołuje agresję.

W regulaminach przewoźników lotniczych niemal zawsze znajduje się zapis, zgodnie z którym przewoźnik może odmówić wejścia na pokład osobie, która nie stosuje się do poleceń załogi. Jednak nawet wejście na pokład samolotu nie jest gwarantem odlotu. Zdarzają się jednak sytuacje, w których załoga musi zdecydować o usunięciu pasażera z pokładu. Przewoźnik może podjąć taką decyzję, np. gdy pasażer się awanturuje lub jest pod wpływem alkoholu i swoim zachowaniem realnie stwarza zagrożenie dla pozostałych podróżnych.

Co za wstyd

Jedna z takich scen rozegrała się podczas lotu linii Ryanair. Samolot wystartował z angielskiego lotniska Luton, a podróż miała zakończyć się na hiszpańskiej wyspie Lanzarote. Stało się jednak inaczej, ponieważ pilot był zmuszony do lądowania w portugalskim Faro. Wszystko przez awanturę, w której udział brało ośmioro Polaków.

„Zakłócali porządek, krzycząc i wielokrotnie uderzając w drzwi luków bagażowych, a także spożywali napoje alkoholowe oraz lekceważyli polecenia załogi” — poinformowała portugalska policja. Dodano, że grupa źle zachowujących się Polaków była pijana.

Na przymusowym międzylądowaniu się nie skończyło. Jak opisuje zdarzenie portugalska policja i świadkowie obecni na pokładzie samolotu, najbardziej agresywny z grupy Polaków rzucił się na portugalskich funkcjonariuszy, którzy podjęli interwencję. „Stawiał opór, dlatego niezbędne było obezwładnienie go przez funkcjonariuszy, skucie w kajdanki i umieszczenie w areszcie” – wyjaśnił komendant Bruno Mora, dodając, że zatrzymany pozostanie w Faro przez kilka dni. W poniedziałek ma stanąć przed sądem.

I znów jest o nas głośno. Brawo polscy turyści, rozpiera nas duma!

Źródło: Onet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *