Żyła jest niepodrabialny! W swoim stylu zdradził, czego nie może się doczekać w USA
Piotr Żyła zajął 7. miejsce podczas zawodów Pucharu Świata w Willingen. Teraz szykuje się do konkursów w Lake Placid. Rozrywkowy skoczek ujawnił, czego nie może się doczekać w USA.
Nieudany konkurs
Niedzielne zawody w Willingen wygrał Halvor Egner Granerud, drugi był Ryoyu Kobayashi, a podium uzupełnił Daniel Andre Tande. Konkurs nie był dla Polaków udany. Kamil Stoch odpadł już w kwalifikacjach, Paweł Wąsek i Jakub Wolny nie przebrnęli pierwszej tury i zajęli odpowiednio 39. i 48. miejsce. Dawid Kubacki był 17., Aleksander Zniszczył – 25. Najlepiej w trudnych warunkach radził sobie Piotr Żyła. 36-letni skoczek zajął 7. miejsce, ale nie był z tego do końca zadowolony.
– To nie był mój dzień dzisiaj. Dwa razy ciągnęło mnie i dwa razy nie wykorzystałem tego. Na rozbiegu czułem się normalnie, nie było z tym problemu. Można było oddać dużo lepsze skoki – skomentował w rozmowie z Eurosportem swój występ Żyła.
– Na skoczni niby było wszystko dobrze, ale jednak coś nie grało. Nie ma co nad tym myśleć, bo jak się za dużo myśli, to jeszcze jest gorzej. Teraz jedziemy do USA i mam nadzieję, że tam będą lepsze dni – dodał zawodnik.
Żyła czeka na Lake Placid
W najbliższy weekend (11-12 lutego) skoczków czekają zawody w amerykańskim Lake Placid, które dwukrotnie gościło igrzyska olimpijskie (w 1932 i 1980 roku). Do kalendarza Pucharu Świata powraca po długiej, ponad trzydziestoletniej przerwie.
Żyła nie ukrywał, że cieszy się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. W 2006 roku w konkursie Pucharu Kontynentalnego na amerykańskiej ziemi zajął 4. miejsce.
– Dla mnie na pewno będzie to ciekawy wyjazd. Polonia amerykańska coś szykuje? Najbardziej to nie mogę się doczekać… imprezy – powiedział w swoim stylu rozrywkowy skoczek. – Imprezy jak najbardziej. Nie wiem, co tam będzie. Nawet nie wiem, czego mam się spodziewać – skwitował Żyła.