PiS chce zbudować własną telewizję. Zachciankę Kaczyńskiego ma sfinansować firma powiązana z Orbanem
Nowy celem PiS jest zbudowanie telewizji przychylnej partii Jarosława Kaczyńskiego. Pomóc ma portugalski inwestor.
Oczko w głowie Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński jego koledzy z PiS obudzili się po wyborach z ręką w nocniku. Chodzi w tym wypadku o telewizję, która cały czas byłaby przychylna partii i – zakładamy w ciemno – serwowała papkę w stylu TVP z ostatnich ośmiu lat. Prezes najwyraźniej myślał, że jego ludzie na zawsze pozostaną w budynku przy Woronicza i zupełnie zaniedbał tworzenie mediów, które dostarczałyby przekazy i wizje świata płynące z Nowogrodzkiej. Teraz co prawda tę rolę ma pełnić TV Republika, ale do mocy TVP nawet trudno ją porównywać, a i z kasą raczej średnio, o czym świadczą kolejne prośby prezenterów o wsparcie.
Jednak w PiS zrodził się pomysł, by stworzyć prawdziwie, polskie, narodowe i patriotyczne media. Wg informacji serwisu Gazeta.pl ma być to aktualnie oczko w głowie prezesa i jedna z najważniejszych spraw dla całej partii. Przeszkodą w przełożeniu wizji Kaczyńskiego na czyny są jednak pieniądze. Ale i na to znalazł sposób.
Negocjacje ruszyły, trzech muszkieterów rozmawia
Gazeta.pl informuje, że PiS chciałoby pozyskać od portugalskich inwestorów nawet 100-150 mln dol. (ok. 595 mln zł) na uruchomienie nowej telewizji bliskiej partii Kaczyńskiego. Chodzi o firmę Alpac Capital, która ma powiązania z premierem Węgier Viktorem Orbanem i jest już właścicielem Euronews. Rozmowy z inwestorem mają prowadzić Mateusz Morawiecki, Adam Bielan i Michał Adamczyk – zapewne jako samozwańczy prezes odbitej z rąk PiS TVP.
— Rozmowy są na najwyższym szczeblu. Ciekawe, czy Viktor Orban wodzi nas za nos, czy coś z tego wyjdzie — stwierdził jeden z rozmówców portalu Gazeta.pl.
A co, jeśli z rozmówi nic nie wyjdzie? W PiS mają plan B. Chodzi o telewizję wPolsce, którą zarządzają bracia Jacek i Michał Karnowscy oraz senator PiS Grzegorz Bierecki. Politycy PiS liczą, że wielki telewizyjny projekt ruszy jeszcze w tym roku. Bez względu na źródło jego finansowania.
Źródło: Gazeta.pl