Policjanci zdumieni, TAKIEJ interwencji się nie spodziewali. „Ukradł klacz i chciał ją wprowadzić na klatkę schodową”
Policjanci z Wejherowa nie mogą narzekać na nudę. Nie chodzi o walkę ze zorganizowaną przestępczością. Właśnie zatrzymali pewnego 19-latka. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że chłopak próbował wejść do mieszkania w bloku ze… skradzionym koniem.
Policjanci z Wejherowa i skradziony koń
O sprawie poinformowała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie aspirant sztabowa Anetta Potrykus. Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie otrzymał zaskakujące zgłoszenie. Ktoś poinformował policję, że pewien młody mężczyzna próbuje wprowadzić do czteropiętrowego bloku w Wejherowie… konia.
Trzeba było działać szybko!
– Na miejsce natychmiast zostali skierowani wejherowscy dzielnicowi.
Pod wskazanym adresem w Wejherowie zastali młodego mężczyznę z klaczą oraz świadka, który powstrzymał 19-latka przed wejściem na wyższe piętra budynku – wspomina asp. sztab. Potrykus. – Jak ustalili policjanci, mężczyzna chciał zabrać klacz do swojego mieszkania, które mieściło się na jednej z wyższych kondygnacji – dodała.
Po co komuś koń w mieszkaniu?
Obrońców zwierząt od razu uspokajamy: klaczy (bo takiej płci okazał się koń) nic się nie stało. Szybko wróciła do właściciela stadniny w Wejherowie. Gorszy los spotkał 19-letka, który postanowił zapewne całkiem sympatyczną kasztankę przenocować. Został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Potem usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu za to od 3 miesięcy do aż 5 lat więzienia. Możliwe, że jeżeli nie był karany, skończy się na „zawiasach”.
– Czy jakaś interwencja może jeszcze zaskoczyć policjantów? Okazuje się, że może, 19-latek ukradł klacz i chciał ją wprowadzić na klatkę schodową – podało na swoim profilu na Facebooku KPP w Wejherowie.
Dlaczego jednak nastolatek ukradł konia? Nie wiadomo. Możliwe, że chciał go sprzedać. Tyle że jak chciał przechować tak wielkie zwierzę w mieszkaniu w bloku? Koń przecież mógłby wpaść nagle w szał i je zdemolować. Pomijając już inne aspekty hodowania klaczy w mieszkaniu, np. jej wydalanie. Chyba że młodzieniec planował wyprowadzać ją codziennie na spacery…
Źródło: Policja