Z tego nie wolno żartować w TVP. Popularny komik szybko odczuł konsekwencje swojego występu

Abelard Giza udzielił wywiadu „Polityce”. Znany stand-uper przypomniał historię sprzed lat, gdy w TVP zażartował z Kościoła i papieża.

Kabaret i polityka

Politycy i kabarety to połączenie niemal nierozerwalne. Satyrycy zawsze wbijali szpile władzy i nawet gdy ta władza chciała cenzurować skecze, to mistrzowie humoru potrafili w odpowiednim momencie puścić oko do publiczności, by ta zanosiła się od śmiechu. W dzisiejszych czasach nabijanie się z pisowskiej władzy wydaje się nawet trudniejsze, bo…jak zrobić kabaret z czegoś, co już samo w sobie kabaretem jest? Tu jakiś odrealniony papcio, tam człowiek-pinokio, gdzieś w orbicie krążą wielcy myśliciele w stylu Marka Suskiego czy Ryszarda Czarneckiego, którzy są chodzącymi memami. I jak się jeszcze z tego śmiać?

Wygląda na to, że podobnego zdania jest Abelard Giza – dziś jeden z najpopularniejszych stand-uperów, a przed laty członek Kabaretu Limo. Komik zawsze lubił „jechać po bandzie” i nie było dla niego żadnych świętości. Dziś Giza przyznaje, że polska polityka sama w sobie jest kabaretem. — Jak mam rozśmieszyć ludzi, że minister sprawiedliwości powinien wziąć czasem sprawy we własne ręce, jak się okazuje, że typ biega z klamką za paskiem – przyznał w wywiadzie dla „Polityki”.

Abelard Giza dostał bana

Stand-uper przypomniał również historię z 2015 r., gdy jego występ w TVP- a właściwie nieodpowiednie żarty na antenie – przysporzyły mu problemów.

(…) w 2015 r. po żartach z papieża, TVP dostało za mnie karę finansową, a mnie odwołali występ w Rabce i Skierniewicach, co oczywiście bardziej mnie zabolało. Miałem też taki gag, że wpadam na przyjęcie urodzinowe córek i rzucam, że Jan Paweł II wiedział o pedofilii w Kościele. Też już zupełnie nieśmieszne – powiedział Giza w „Polityce”.

— Prowokuję, bo taka jest natura stand-upu. Na tym to polega, żeby mierzyć się z najtrudniejszymi tematami najłatwiejszą metodą, czyli przyjmować je opakowane w śmiech – dodał Abelard Giza i przytomnie wyjaśnił, że na jego występy każdy przychodzi z na własną odpowiedzialność.

Źródło: Polityka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *