Żona posła PiS chciała uczyć Bońka dobrych manier. Szybko pożałowała, kąśliwa riposta. „Proszę dbać o męża”

Zbigniew Boniek ostro skomentował dyrdymały, jakie w „Kanale Zero” wygłaszał Samuel Pereira. Z odwetem ruszyła Marianna Schreiber.

Samuel Pereira w Kanale Zero

Zbigniew Boniek od lat chętnie komentuje polską rzeczywistość na platformie X (dawny Twitter) – i to nie tylko tę piłkarską. Były prezes PZPN ma szczególnie upodobał sobie polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy rządzili przez ostatnich osiem lat. „Zibi” na rozkładzie m.in. Przemysława Czarnka, Beatę Szydło Jacka Ozdobę czy Janusza Kowalskiego.

Tym razem honorowy prezes PZPN skomentował poniedziałkowy wywiad Krzysztofa Stanowskiego z propagandystą z dawnego TVPiS, Samuelem Pereirą. Co ciekawe, w trakcie programu Stanowski ujawnił, że to Pereira wyszedł z prośbą o zaproszenie.

– To ty mi wysłałeś SMS-a – przypomniał gościowi dziennikarz. Pereira miał chcieć „wyjaśnić parę kwestii”. Czy wyjaśnił? Raczej pokazał cynizm, naiwnie tłumacząc swoją działalność w TVP Info. Na pewno nie potrafił przyjąć krytyki. Przekonywał, że to, co zrobiono z mediami publicznymi w czasach PiS, było „realizowaniem polskiej racji stanu”. Czytaj: racji PiS.

Schreiber oburzona wpisem Bońka

Początkowi rozmowy z Stanowskiego z Pereirą przysłuchiwał się Zbigniew Boniek. Jednak już po kilkunastu minutach byłemu prezesowi PZPN puściły nerwy. – Co on pierd….i. Pierwszy raz go słucham. Myślałem, że to kawał skurwys…a. Jest gorzej… Żeby nie było wątpliwości. Chodzi o Samuela P. Chory człowiek przełączam na Juve-Udinese – napisał były Boniek na platformie X.

Na jego wpis momentalnie zareagowała znana moralistka, Marianna Schreiber. Żona posła PiS postanowiła pouczyć Bońka.

– Panie Prezesie, ja rozumiem, że może mieć Pan niechęć do byłej Partii rządzącej – dziwnym trafem nie wykazywał jej Pan kiedy PZPN dostawało pieniądze od rządu (wtedy były wspólne konferencje prasowe), ale czy nie uważa Pan, że takie słownictwo nie przystoi osobie na poziomie i zasadniczo wystawia nim Pan świadectwo, nie Panu Pereirze, ale samemu sobie? – zapytała.

I nie musiała długo czekać na ripostę Bońka. – A gdzie pani widzi niechęć do PiS? Nie róbmy z idioty przedstawiciela, reprezentanta partii. Proszę dbać o męża, bo porwał się z motyką na słońce. Ukłony – odpowiedział.

Źródło: Sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *