Szykują się głośne powroty na antenę? TE gwiazdy zerwały z TVP, gdy rozkręciła się propaganda. „Wiele może się wydarzyć”

Czy gwiazdy, które zniknęły z TVP, gdy na Woronicza nastały rządy PiS, wrócą na antenę? Wygląda na to, że głośne powroty są kwestią czasu.

W środę nowe ministerki i ministrowie w rządzie Donalda Tuska odebrali w Pałacu Prezydenckim nominacje od prezydenta Andrzeja Dudy. Jednym z nich jest Bartłomiej Sienkiewicz, który został szefem resortu kultury. To on – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Koalicji 15. października – rozpocznie przywracanie ładu w Telewizji Publicznej.

TVP ma przestać kojarzyć się z prymitywną i żenującą propagandą i znów, po latach, być normalną telewizją z normalnymi serwisami informacyjnymi. Bez takich partyjnych funkcjonariuszy. I bez Danuty Holeckiej.

Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy wraz z odejściem z telewizji publicznej partyjnych funkcjonariuszy na powrót do TVP zdecydują się ci, którzy nie chcieli firmować swoją twarzą tego wszystkiego, co działo się na Woronicza. A mówimy o bardzo długiej liście artystów. Od TVPiS odcięli się przecież m.in. Maciej Orłoś, Monika Richardson, Maja Ostaszewska, Agata Kulesza, Beata Tadla, Janusz Gajos, Mariola Bojarska-Ferenc, Michał Szpak czy Robert Makłowicz. Można by tak jeszcze długo wymieniać.

Wiele portali w ostatnim czasie zapytało artystów o ewentualne powroty. Co na to sami zainteresowani?

– Tutaj nie mogę nic potwierdzić ani zaprzeczyć. Być może będę, ale od kiedy to nie wiadomo. Sytuacja jest dynamiczna. Już pan o tym wspomniał przed chwilą we wstępie. I różne są warianty. Mówię o wariantach dotyczących, jakby to powiedzieć, wprowadzenia koniecznych zmian w Telewizji Polskiej. Natomiast kiedy to się wydarzy, to ja tego nie wiem – powiedział Maciej Orłoś „Faktowi”.

— Jeśli to znowu będzie telewizja publiczna, to tak. Mój bojkot tego miejsca, a później zresztą bycie na czarnej liście z wielką przyjemnością i zaszczytem, bo znajdowałam się tam w gronie takich artystów jak Krystyna Janda, Janusz Gajos, Maciej Stuhr i wielu innych wybitnych artystów, wynikało z tego, że to był mój taki manifest solidarności z tymi, którym odbiera się prawa do spokojnego, bezpiecznego życia, do decydowania o sobie. Gdyby telewizja znów stała się znowu publiczną, a nie partyjną, to oczywiście czemu nie powiedziała Maja Ostaszewska w rozmowie z Plejadą.

– Na razie nie rozmawiałam z nikim na ten temat. Wszystko jest takie świeże, takie inne, takie nowe. Zobaczymy, co się będzie działo, bo jeszcze się wiele może wydarzyć. Myślę, że kiedy padnie jakaś propozycja, to będę się zastanawiać — powiedziała Katarzyna Dowbor w rozmowie z serwisem Plotek.

— Bardzo czekam na tę zmianę. Czekam na to, żeby o sztuce i kulturze decydowali mądrzy, świadomi ludzie. Żeby nie było hejtu. Nie podoba mi się, że wszystko jest tylko opinią polityczną, a nie dostrzeganiem dzieła filmowego, dzieła sztuki. Że wszystko musi być łączone z polityką. Śledzę i czekam na te czasy, kiedy nie będziemy wyzywani. My, artyści. Kiedy potraktuje się nas poważnie. I czekam na to, kiedy duża część z nas wróci do TVP — wyznała Agata Kulesza w rozmowie z Plejadą.

Źródło: Plejada

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *