Sylwia Peretti jest znana z tego, że była uczestniczką programu „Królowe życia”. Niestety cała Polska kojarzy ją też z tego, że jej syn zginął w wypadku samochodowym. Teraz po raz pierwszy od tej tragedii udzieliła obszernego wywiadu. Wiele jej słów zaskakuje.
Sylwia Peretti mówi o swoim synu
Sylwia Peretti jest znana polskiej publiczności z programu „Królowe Życia”.
Już wtedy widzowie ją polubili, m.in. za jej szczerość, otwartość i… więź z synem.
W lipcu 2023 roku przeżyła jednak osobistą tragedię. Niestety związaną właśnie z jej synem. W Krakowie doszło do tragicznego wypadku samochodowego, o którym słyszeli już chyba wszyscy. Zginął w nim jej syn i trójka jego młodych kolegów. Sylwia Peretti, co w pełni zrozumiałe, zniknęła na jakiś czas z mediów. Dopiero niedawno dzieliła pierwszego obszernego wywiadu po tym, co ją spotkało. Co powiedziała?
Zacznijmy od pewnego przykrego faktu. Po śmierci syna Peretti nie otrzymała wsparcia. Można powiedzieć, że wylało się na nią wręcz morze hejtu. I to zapewne w najgorszym momencie jej życia! W czasie wywiadu, jakiego udzieliła „Vivie”, powiedziała, że uważa, że z jej syna zrobiono mordercę.
– Stałam się żywym celem gazet, portali, ale przede wszystkim ludzi. Stałam się ofiarą, która znosi to, że z jej syna robią mordercę – powiedziała w czasie rozmowy z magazynem.
Wina leży po stronie całej czwórki
Sylwia Peretti nie uważa, że jej syn, który prowadził samochód, był bez winy. Wskazała jednak, że ta nie leży tylko po jego stronie, ale całej czwórki – także pozostałych trzech kolegów – która przebywała w samochodzie.
– Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii, którą dziś przeżywam ja oraz wszystkie rodziny zmarłych. Oni zapłacili największą cenę, którą człowiek płaci za kardynalne błędy, kierowane nieodpowiedzialnością, a my, ich najbliżsi, żyjemy z pokłosiem feralnej nocy, z całym bólem, z poczuciem straty, z wyrwą, która pojawiła się w naszych życiach – powiedziała Vivie Peretti.
Źródło: Viva, se.pl
