Suwerenna Polska zerwała umowę koalicyjną z PiS-em. „Powrotu do ustaleń z 2019 roku już nie ma”

Konwencja Suwerennej Polski wywołuje coraz większe ruchy tektoniczne w obozie Zjednoczonej przez podział Prawicy.

W środę odbyła się konwencja założycielska Suwerennej Polski i od dwóch dni mamy do czynienia z prawdziwym wysypem informacji z obozu władzy. Jako pierwszy kpić zaczął wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Mała partia, ok. 1% poparcia, ogłasza, że to ona będzie bronić suwerenności Polski? Zmiana nazwy nic nie zmieni.

Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić Polsce wolność i rozwój – napisał na Twitterze.

Następnie zaczęły się pojawiać sugestie, że Jarosław Kaczyński poluje na Suwerenną, a wcześniej Solidarną Polską i dąży do jej rozbicia. Onet.pl napisał, że pierwszymi symptomami zwiastującymi agresyjną postawę Kaczyńskiego wobec koalicjanta było pozbycie się Jacka Kurskiego z TVP.

Kurski ogólnie nie lubił się z Ziobro, ale obaj nienawidzą Mateusza Morawieckiego i to ich połączyło w taktyczny sojusz. Prezes obawiał się, że ludzie Kurskiego będą po cichu wspierali kandydatów Suwerennej Polski i dlatego wyrzucono także szefa TAI Jarosława Olechowskiego. Portal zwracał uwagę, że TVP nie transmitowała całej konwencji tylko ograniczyła się do pokazania wystąpienia Zbigniewa Ziobry.

Suwerenna Polska bez umowy koalicyjnej

Według informacji Wirtualnej Polski dotychczasowa umowa koalicyjna zawarta między Solidarną Polską (dziś Suwerenną Polską) i PiS została zerwana.

Będzie reset. Nikt nie może być niczego pewny. Zaczynamy od nowa, powrotu do ustaleń z 2019 roku już nie ma – mówi portalowi polityk z obozu władzy i obu stronom to nie przeszkadza, bowiem zmianie uległy potrzeby obu formacji.

Suwerenna Polska ma zamiar wystartować razem z PiS-em, ale w innej formule. Nie chcą startować z list PiS, ale w ramach komitetu koalicyjnego. Suwerenna Polska nie po to zmieniła nazwę, żeby się roztopić w partii Kaczyńskiego. W komitecie koalicyjnym może liczyć na zachowanie odrębności i – to chyba najważniejsze –  na miliony z subwencji.

Parę lat temu, przepraszam za dosadność, PiS nas oszukało.  Obiecali nam sprawiedliwy podział pieniędzy z subwencji, a nie dostaliśmy nic. Złamali umowę. Teraz nie chcemy dać się wpuścić w maliny– słychać z okolic partii Zbigniewa Ziobry.

Obie strony na razie biorą się na huki. Jeśli Zbigniew Ziobro przeciągnie strunę to Kaczyński nie będzie miał skrupułów, żeby rozbroić mu partię. Już w zeszłym roku istniała podobno lista nazwisk polityków ówczesnej Solidarnej Polski gotowych opuścić ministra sprawiedliwości.

Źródło: Wirtualna Polska 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *