Rząd zerwał rozmowy z Czechami ws. Turowa? „Na ten moment nie widzimy sensu dalszych negocjacji”

–  Na ten moment nie widzimy sensu dalszych negocjacji z Czechami w sprawie kopalni Turów, bo one nie przynoszą żadnego pozytywnego skutku – wyznał wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

Przydacz zapewne ma żal do Czechów, że ci wiedząc, że rząd PiS ma nóż na gardle, nie idą na żadne ustępstwa

Przedstawiciele polskiego siedemnaście razy byli w Pradze i nic – ujawnił dalej Przydacz. Ta propozycja finalnie była bardzo dobra w sensie finansowym i prawnym. – Ale w pewnym momencie nasi negocjatorzy doszli do przekonania, że strona czeska ze względów politycznych, – wewnątrzpolitycznych najpewniej – nie jest zainteresowana sfinalizowaniem tego porozumienia – dodał wiceszef MSZ.

Obrażeni na wrednych Czechów pójdziemy na kolanach do znienawidzonej Brukseli błagać o pomoc?

–  My będziemy się koncentrować teraz na działaniach na kierunku europejskim. Tak, żeby tutaj wyprostować sprawę – poinformował Przydacz. Strach się bać. Od jesieni 2015 r. jest bowiem tak, że przedstawiciele polskiego rządu jeżdżą do Brukseli po to, aby przedstawicieli unijnych instytucji obrazić lub ewentualnie grozić im, że jak się na nich obrazimy, to popamiętają…

Czesi oczywiście wykorzystują konflikt z rządem PiS do wewnętrznej rozgrywki wyborczej, ale nie ma się co temu dziwić

Możemy się dąsać, ale Czesi robią tylko to, co mogą. Praga wie, że rząd w Warszawie ma nóż na gardle, bo licznik kar finansowych bije cały czas, a finisz tamtejszej kampanii wyborczej też rządzi się swoimi prawami. Czesi czekali dwa lata aż rząd Prawa i Sprawiedliwości przestanie ich ignorować, zanim poszli ze swoim problemem do TSUE, więc pewnie doszli do wniosku, że teraz Warszawa może poczekać na rezultat wyborów parlamentarnych w ich kraju. Z kolei wrogów w Brukseli Polska narobiła sobie sama i tylko do siebie przedstawiciele rządu mogą mieć pretensje o to, że na unijnych salonach jego przedstawiciele są traktowani jak pacjenci i to bez związku z sytuacją pandemiczną.

Źródło: BusinessInsider

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *