Robert Górski parodiuje Tuska, TEGO skeczu Polsat nie pokaże. „Rozumiem, dlaczego Polsat nas pogonił”
![Górski](https://crowdmedia.pl/wp-content/uploads/2023/11/kabaret-1000x600.jpg)
fot. Robert Górski YouTube
Robert Górski nie odpuszcza Polsatowi. Po raz kolejny zasugerował, że telewizja wstrzymała emisję programu „Kabaret na żywo. Młodzi i moralni” z powodów politycznych. Opublikował też nowy skecz o… Donaldzie Tusku.
Kabareciarze mają dość
Przed wyborami Polsat postanowił usunąć ze swojej platformy skecze „Kabaretu na żywo”, a jeden z występów został ocenzurowany.
Telewizja tłumaczyła, że chodzi o to, by programy nie były wykorzystywane przez partie polityczne w kampanii. Jednak 22 października, już po wyborach, Polsat nie wyemitował kolejnego odcinka programu. Ramówka stacji zmieniła się nagle, na co oburzył się Robert Górski.
– Moi drodzy, do mojego poprzedniego posta zakradł się oczywiście chochlik. Zapraszam w niedzielę na 20.00 do Polsatu, ale oczywiście na film sensacyjny z moim ukochanym Jeffem Bridgesem. »R. I. P. D.«. Film miał premierę w 2013 r., ale moim zdaniem wcale się nie zestarzał. Drugi błąd, który zauważyłem w moim poście to taki, że można zlikwidować TVP, ale nie jego Ducha — napisał z przekąsem kabareciarz.
Kilka dni temu Robert Górski i Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów oświadczyli, że zawieszają współpracę z Telewizją Polsat. Mieli dość tego, co działo się wokół kabaretów w stacji.
– Po tym, jak TVP stała się propagandowym narzędziem jednej partii, to właśnie Polsat był przykładem obiektywizmu i artystycznej wolności. Niestety i tu pojawiła się poza publicystyczna polityka, a wraz z nią cenzura – przekazali kabareciarze. – Dlatego uważamy, że dalsza nasza współpraca z Polsatem na obecnych warunkach nie jest możliwa. Przypuszczamy, dlatego że wszystkie działania stacji podejmowane były bez jakichkolwiek ustaleń z nami. Na tę rozmowę wciąż czekamy — zaznaczyli satyrycy.
Robert Górski parodiuje Tuska
Kabareciarze publikują w sieci fragmenty skeczów, które nie zostały wyemitowane w Polsacie. Robert Górski wrzucił na swojego YouTube’a zapis audio skeczu „Posiedzenie rządu”, którego bohaterem jest Donald Tusk.
– Mam dobrą wiadomość dla wszystkich tych, którzy mówili mi: „Szanowny panie Robercie, dlaczego pan ciągle dręczy Prezesa, niech pan się z Tuska pośmieje” – napisał w mediach społecznościowych kabareciarz. – Rzeczywiście, przez ostatnie lata oddawałem pole w tym zakresie Wiadomościom, ale dziś chciałbym spełnić prośby i zażalenia moich krytyków. Otóż wracam do „Posiedzeń rządu” z Tuskiem jako premierem. I nie będę go głaskał po głowie jak Prezesa, żadne tam ocieplanie wizerunku i próba zrozumienia, nie. Niech tylko przegnie pałę, to będę go lał pałą satyry – zapowiedział Górski.
– Nawiasem mówiąc teraz już rozumiem, dlaczego Polsat nas pogonił od razu po wyborach. Żeby nie pozwolić śmiać się z Tuska. Dobrze wyczuli wiatr zmian – zakpił z Polsatu kabareciarz.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kabaretowe posiedzenia rządu
Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju, zanim wcielił się w Jarosława Kaczyńskiego w kultowym „Uchu prezesa”, parodiował też Donalda Tuska. Za czasów rządu PO-PSL popularne były skecze z serii „Posiedzenie rządu”. Tuska wyśmiewano głównie przez pryzmat jego zamiłowania do piłki nożnej, słynnego „haratania w gałę”. Gdy w 2013 roku media poinformowały, że ówczesny premier… dostał kontuzję podczas grę w piłkę, Robert Górski nie odpuścił i zamieścił prześmiewcze wideo. W serii „Posiedzenie rzadu” żartowano też z wyjazdu Tuska do Brukseli. Ten odcinek był wyjątkowy, bo wystąpił w nim… prawdziwy Donald Tusk. Lider PO z klasą przyjmował docinki kabareciarzy.
– Przez kilka ostatnich lat mieliście państwo okazję oglądać skecze „Posiedzenie rządu”. Nie było nic lepszego w telewizji – mówił prawdziwy Tusk. – Bardzo smutno, że pan wyjeżdża, bo ludzie nie będą się tak śmiali. Ja wyjeżdżam, w związku z tym też się będą mniej śmiali. Ze mnie się śmiali podwójnie, bo jak się z pana śmiali, to tak naprawdę się ze mnie śmiali – dodał polityk. Następnie wraz z Górskim zastanawiali się, który z nich bardziej skorzystał na skeczach. Ostatecznie panowie umówili się na remis i uścisnęli sobie dłonie. Tusk zaprosił artystę do Brukseli, mówiąc, że „Tam też może być śmiesznie”.