Przemysław Słowik: Unia Europejska do wyzwań klimatycznych powinna podejść w sposób odważny

– Rok wojny na Ukrainie pokazał, że wprowadzanie dobrych rozwiązań dla środowiska musi być realizowane w sposób jeszcze bardziej konkretny. Ponieważ ma to wpływ na sytuację geopolityczną, gdyż energia rozproszona to de facto energia demokratyczna. Jednak, aby to osiągnąć, należy rozproszyć źródła jej pozyskiwania, których powinno być jak najwięcej i które uniemożliwiają kontrolowanie poszczególnych państw poprzez dostawy paliw kopalnych, tak jak miało to miejsce na początku konfliktu na Ukrainie. – Z Przemysławem Słowikiem, przewodniczącym partii Zieloni, na temat zmian klimatycznych rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Wkrótce nadejdzie lato, a rzeki w Europie już teraz są zauważalnie suche.

Jak Pan uważa, jak można zatrzymać zmiany klimatyczne?

Przemysław Słowik: Zmiany klimatyczne to temat bardzo trudny, ale jeśli chodzi o poziom wód, to należy powiedzieć, że w tej kwestii nie ma też gotowych rozwiązań, które poprawiłyby sytuację natychmiastowo. Na pewno powinny być to działania systemowe, które będą skupiały się na retencjonowaniu wody w sytuacji, gdy Polska jest jednym z najbardziej zagrożonych suszą państw w Europie. Natomiast działania na wielu płaszczyznach przez lata były zaniedbywane, a teraz trzeba zmierzyć się z ich skutkami.

Wspomniał Pan o działaniach systemowych. Czy Polska jest gotowa na ich podjęcie w sytuacji, gdy polski rząd stara się nie zauważać problemu?

Niestety nie, gdyż wiele przepisów europejskich nie zostało wcielonych. Jeśli zaś tego nie zrobimy, nie wdrożymy rozwiązań z dyrektyw unijnych, a będziemy nadal kontynuować obecną politykę, to skutki będą katastrofalne, gdyż dewastują środowisko wodne.

W jakim sensie?

Ponieważ celem programów rządowych jest bardzo duża ingerencja w środowisko naturalne, czego konsekwencją będzie, pogłębianie problemu braku wody.

Jak z problemem braku wody i pozostałymi wyzwaniami na gruncie zmian klimatycznych radzą sobie inne państwa Unii Europejskiej?

Głównym wyzwaniem jest obniżenie emisji, która w dużej mierze przyczynia się do podwyższenia temperatury planety, i z tym zjawiskiem należy w sposób skuteczny walczyć. Należy powiedzieć, że nowy zielony ład „Fit for 55” jest wdrażany w państwach członkowskich, ale zdecydowanie za wolno.

Natomiast w przypadku Polski, sytuacja nadal jest fatalna, gdyż ponad 80% energii wytwarza się z paliw kopalnych. Pod tym względem Polska jest liderem wytwarzania brudnej energii, która truje środowisko i ludzi.

W obliczu wojny na Ukrainie oraz pandemii, jak Unia Europejska powinna podchodzić do wyzwania, jakie stawia przed nią klimat?

Bez wątpienia, jeszcze bardziej odważnie i zdecydowanie, ponieważ rok wojny na Ukrainie pokazał, że wprowadzanie dobrych rozwiązań dla środowiska musi być realizowane w sposób jeszcze bardziej konkretny. Ponieważ ma to wpływ na sytuację geopolityczną, gdyż energia rozproszona to de facto energia demokratyczna. Jednak, aby to osiągnąć, należy rozproszyć źródła jej pozyskiwania, których powinno być jak najwięcej i które uniemożliwiają kontrolowanie poszczególnych państw poprzez dostawy paliw kopalnych, tak jak miało to miejsce na początku konfliktu na Ukrainie.

Europa jest po pandemii, a obecnie trwa wojna. Jaką szansą dla gospodarek europejskich mogą być te wydarzenia w celu transformacji energetycznej?

Nie ulega wątpliwości, że jest to szansa w sytuacji, gdy kontynent jest w trakcie kolejnej rewolucji przemysłowej, która powinna zostać jak najlepiej wykorzystana. Przepisy, które umożliwiają wdrożenie innowacyjnych rozwiązań, służą gospodarce i obywatelom.

Unia Europejska hartowała się zawsze w czasie kryzysów. Jak wspólnota może wykorzystać tę szansę? Jak pan sądzi, czy Unia Europejska nie zmarnuje tej szansy?

Nie sądzę, żeby wspólnota miała zmarnować tę szansę, gdyż decyzje, które do tej pory zostały podjęte, pokazują, że Unia Europejska ma swoją strategię. Na podstawie tych działań można powiedzieć wprost, że celem polityków europejskich jest uniezależnienie się od zewnętrznych sił. Instytucje europejskie stawiają sprawę jasno, że kontynent europejski będzie pierwszym, który będzie neutralny klimatycznie, ale wszystko zależy od wdrażania odpowiednich przepisów i odchodzenia od źródeł energii, które szkodzą środowisku, i zastępowania ich innymi.

Wspomniał Pan o Chinach. W wyniku wojny państwom członkowskim udało się uniezależnić od rosyjskich surowców. Jak olbrzymim wyzwaniem będzie dla Unii Europejskiej uniezależnienie się od Pekinu w sytuacji coraz większego napięcia na linii Pekin-Tajpej-Waszyngton?

Unia Europejska obecnie ogranicza sprzedaż chińskich towarów, co ma ograniczyć wpływ chińskiego rynku w państwach członkowskich. Bez wątpienia jest to krok w dobrą stronę, zwłaszcza gdy chińskie towary są tanie, a Chińczycy, dostarczając je do Europy, nie muszą płacić wielu podatków. To może się zmienić, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę sposób, w jaki chińskie towary są wytwarzane i że są one szkodliwe dla środowiska, emitują gazy cieplarniane do atmosfery, a nie ponoszą z tego tytułu żadnych opłat.

Coraz łagodniejsze zimy oraz suchsze pozostałe pory roku w Europie mają negatywny wpływ na dostępność wody. Jak duże jest to wyzwanie dla Europy?

Polska jest w najgorszej sytuacji, jeśli chodzi o zasoby wody.

Dlaczego?

Polityka klimatyczna, która była prowadzona, doprowadziła do tego, że woda bardzo szybko spływa do Bałtyku. Zamiast dbać o nią, widzimy efekty tego zaniedbania. Jednocześnie istnieją konkretne czynniki klimatyczne, które również pogarszają sytuację. Mimo istnienia przepisów Unii Europejskiej, polski rząd nie wdraża ich w życie, co jeszcze bardziej pogarsza stan wód.

Polska ma problemy z polityką ściekową. Czy istnieje ryzyko, że podobna katastrofa, jak ta, która miała miejsce na Odrze, może się powtórzyć?

Ta katastrofa nadal trwa, ale jej skala i przebieg są mniejsze. Nie oznacza to jednak, że rozkwit alg nie może wystąpić również w tym roku, co potwierdza analiza próbek.

Należy powiedzieć, że zasolenie Odry czy Wisły jest bardzo wysokie, a podobna katastrofa może mieć również miejsce na Wiśle. To wszystko wraca do polityki ściekowej, ale nie sądzę, że jest to jedyny problem. Jest to brak odpowiedzialnego podejścia państwa do ochrony środowiska. Mówimy o sytuacji, gdy kopalnie przyznają, że zrzucają zasoloną wodę do rzek, a władza nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec tych działań, mimo że ma o nich wiedzę.

Czy istnieje szansa na odbudowanie ekosystemu Odry?

Trudno powiedzieć, bo cały czas rzeka jest zanieczyszczana. Owszem, środowisko ma zdolności samo-regeneracyjne, ale trzeba mu stworzyć odpowiednie warunki, a w przypadku Odry ten proces jeszcze się nie zaczął, ponieważ zniszczenia były bardzo duże. Należy podkreślić, że możliwości zarybiania rzeki jeszcze nie ma, gdyż istnieje olbrzymia obawa, że może dojść do podobnej sytuacji.

Natomiast, żeby ekosystem się zregenerował, trzeba by było zaniechać zrzutów do rzek do tego czasu, aby natura sama mogła rozpocząć proces regeneracyjny.

Rząd nie prowadzi polityki środowiskowej. Na przykładzie Odry, jaką należałoby prowadzić politykę w kwestii środowiska, żeby służyła ona środowisku?

W pierwszej kolejności należałoby zatrzymać największe zrzuty nieczystości do rzek. Po drugie, wprowadzić stały monitoring rzek.

Odpowiadając na Pana pytanie, rząd nie prowadzi polityki prośrodowiskowej, tylko drenuje środowisko.

Katastrofa na Odrze czy wycinka drzew w lasach. Jak takie działania mogą się odbić na środowisku?

Jest to polityka rabunkowa, która eksploatuje środowisko do granic możliwości. Efekty są widoczne, gdyż tego rodzaju działania odbijają się na zdrowiu i jakości życia obywateli. Mianowicie, ponad 50 000 obywateli umiera co roku z powodu zanieczyszczonego powietrza.

Natomiast jeśli chodzi o rzeki, to najlepszym przykładem jest Odra, która w wyniku katastrofy była przez bardzo długi czas niedostępna, a należy powiedzieć, że dla bardzo wielu ludzi było to jedyne źródło utrzymania. Tak długo, jak rząd będzie dewastował środowisko, tak długo nie dostanie ono szansy, żeby mogło rzeczywiście się odradzać.

Czy według Pana europejskie gospodarki są w stanie dostosować się do wyzwań, jakie stawia przed nimi zmiana klimatu?

Sądzę, że tak ponieważ z roku na rok świadomość kwestii środowiskowych w sferze biznesu i gospodarki rośnie, ale potrzebna jest także polityczna wola do podjęcia konkretnych działań.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Avatar photo
Michał Ruszczyk

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiałem w miesięczniku "Nasze Czasopismo". Następnie współpracowałem z portalami informacyjnymi - Crowd Media, wiadomo.co, koduj24. Redaktor telewizji internetowej Video Kod. Założyciel i członek zarządu stowarzyszenia Kluby Liberalne. Sympatyk stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna. Były członek N. Autor audycji OKO NA ŚWIAT w Radiospacji.

1 Odpowiedzi na Przemysław Słowik: Unia Europejska do wyzwań klimatycznych powinna podejść w sposób odważny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *