Polski sportowiec zaszokował! Niebywałe, co wyznał kontrowersyjny lekkoatleta. „Efekt opętania demonicznego”

Sebastian Urbaniak, lekkoatleta, który zasłynął bardziej jako stalker Ewy Swobody, znów szokuje. Oznajmił, że jest satanistą i znajduje się w stanie „opętania demonicznego”.

Stalker Ewy Swobody

Sebastian Urbaniak to lekkoatleta specjalizujący się w biegach płotkarskich, medalista mistrzostw Polski. Jednak jest o nim głośno nie z powodu wyników sportowych, a zachowaniu wobec sprinterki Ewy Swobody. Zawodniczka skarżyła się, że jest przez Urbaniaka nękana.

Sam płotkarz przyznawał, że ma „obsesyjne uczucie do pani Swobody”.

Podczas halowych mistrzostw Polski w Toruniu ochrona musiała wyprowadzać go siłą, gdyż krzyczał w kierunku Swobody i zaczepiał ją.

To jest osoba, która potrzebuje pomocy i my o tym wiedzieliśmy już wcześniej. Konieczna jest pomoc PZLA, a może także innych instytucji – mówił Piotr Lisek w rozmowie z Onetem. – Jeśli takie sytuacje się powtarzają, to dla nas sygnał, że nie może tego bagatelizować i sprawę należy potraktować bardzo poważnie. Mam nadzieję, że wystarczy psycholog, ale jeśli nie, to do gry musi wkroczyć policja. Musimy bić na alarm – dodawał tyczkarz, który jest członkiem Rady Zawodniczej.

Urbaniak jest też bohaterem innej sprawy. Jakub Krzewina, czterystumetrowiec, został oskarżony o pobicie Urbaniaka. Sprawa miała miejsce w sylwestra. Ponoć Urbaniak zobaczył w oknie Ewę Swobodę, pobiegł do mieszkania, w którym rzekomo miała przebywać, a tam spotkał Krzewinę.

Postanowieniem z dnia 18 kwietnia 2024 r. Sąd Rejonowy w Inowrocławiu nie uwzględnił zażalenia pełnomocnika Sebastiana Urbaniaka na postanowienie o częściowym umorzeniu dochodzenia w przedmiocie powyższego zarzutu i utrzymał postanowienie w mocy. Na postanowienie nie przysługuje dalszy środek zaskarżenia – napisał adwokat Krzewiny. Do sprawy odniósł się Urbaniak. W mediach społecznościowych oskarżył Krzewinę o „brak honoru i kłamstwa”.

Urbaniak satanistą?

Po opublikowaniu oświadczenia wideo na Instagramie, w sieci pojawiły się oskarżenia, że Urbaniak wygłosił je pod wpływem narkotyków – zwracano uwagę na nienaturalny wygląd oczu. Zawodnik odniósł się do tych zarzutów. I trzeba przyznać, że jego tłumaczenia są jeszcze… dziwniejsze.

Otóż Urbaniak stwierdził, że jego oczy wyglądają tak, a nie inaczej, z powodu… demonicznego opętania. Lekkoatleta wyznał, że jest satanistą.

Wzięli screena z tej relacji i stwierdzili, że byłem po środkach odurzających, co jest nieprawdą, moje oczy to efekt lorda szatana, to efekt opętania demonicznego – oświadczył Urbaniak. – Przyznałem się, że wprowadzam ewangelię lucyferiańską, symbol Lucyfera. To efekt tego, że modlę się do niego, może nie dzień w dzień, ale z własnej woli. Dlatego oczy mi rosną, to są jego oczy, a nie że jestem naćpany. Nie boję się przyznawać do szatana, bo uznaję go za boga – ujawnił lekkoatleta.

screen/ Instagram Sebastian Urbaniak

Źródło: Onet

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany jestem od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracowałem także z portalem Wiadomo.co, gdzie budowałem dział sportowy, tworząc newsy, reportaże i felietony o tematyce sportowej. W 2019 roku pracowałem też w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Mam też doświadczenie jako reporter radiowy z praktyk w internetowym Radiu WWW, dla którego przygotowywałem relacje z wydarzeń kulturalnych.

Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, absolwent warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Przedsiębiorca, od blisko 10 lat prowadzący firmę zajmującą się różnego rodzaju pracami graficznymi - od przygotowywania kreacji reklamowych po skład książek. Po godzinach – współtwórca vloga o tematyce piłkarskiej „Zielony Stolik”, gdzie odpowiadam też za montaż wideo. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu, pasjonat historii i podróży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *