Niepokojący głos z USA. Spełni się fatalny scenariusz dla bezpieczeństwa Polski? „Ostatnie dni”

James Stavridis, emerytowany admirał marynarki wojennej USA i były dowódca NATO, twierdzi, że Sojusz Północnoatlantycki może przestać funkcjonować. Czy to jednak realny scenariusz?

Koniec NATO?

Już w 2019 r. Emmanuel Macron twierdził, że NATO „doświadcza śmierci mózgowej”: podważał znaczenie sojuszu i sugerował, że słynny art. 5 wcale nie jest gwarancją, że napadnięty przez kogoś kraj zostanie obroniony przez aliantów. I oczywiście miał rację, minęły jednak lata i NATO nadal istnieje, choć coraz więcej osób obawia się, że tylko formalnie.

Jakby tego było mało, niektórzy zaczynają sugerować, że sojusz zostanie całkowicie rozwiązany. Wystarczy przypomnieć to, co zrobił w niedzielę Elon Musk – udostępnił post pewnego komentatora politycznego, który napisał, że „nadszedł czas, by opuścić NATO i ONZ”. Biznesmen i prawa ręka Trumpa skomentował to wprost: „Zgadzam się”.

Teraz swoją opinię na ten temat wyraził admirał James Stavridis, były naczelny dowódca Sił Sojuszniczych NATO, który w rozmowie z CNN ostrzegł, że „być może zbliżają się ostatnie dni NATO„. Jak to jednak możliwe: przecież Sojusz Północnoatlantycki służy przede wszystkim USA i te nie mogą pozwolić sobie na jego upadek. Zdaniem wojskowego problemem może okazać się jednak reset w stosunkach z Moskwą. — To kwestia kogo zamierzasz poprzeć. Demokrację, która jest atakowana, czy zamierzasz poprzeć dyktatora w Moskwie? — pytał w wywiadzie. — To wbije głęboki klin w samo serce sojuszu i odbije się to nie tylko na Ukrainie. Będzie miało wpływ na to, czy Stanom Zjednoczonym można zaufać jako partnerowi — dodał. Jego zdaniem w miejsce NATO powstanie Europejska Organizacja Traktatu, nowy twór wojskowy.

Czy jest aż tak źle?

Tyle że czy jego opinia nie jest nazbyt histeryczna? NATO ma służyć interesom USA – tak było, jest i będzie. Artykuł 5 będzie więc obowiązywał, jeżeli jego realizacja będzie się opłacała USA. Sojusz jest z kolei potrzebny Białemu Domowi, bo dzięki niemu Ameryka jest imperium, co w praktyce oznacza, że może kontrolować poszczególne regiony świata i – co jest najważniejsze – szlaki komunikacyjne. Od końca II wojny światowej to jest fundamentem hegemonii USA.

I tu dochodzimy do kluczowej kwestii: od blisko dwóch dekad Stany Zjednoczone słabną, zgodnie z doktryną Pentagonu nie mogą już prowadzić dwóch dużych wojen jednocześnie (tak jak w czasie II wojny światowej). I to, co robi teraz Biały Dom, to tylko powiedzenie tego na głos: USA wiedzą, że ich rywalem są Chiny i możliwe, że będą musiały oddać kontrolę nad Europą Wschodnią Rosji. Nie jest to jednak takie proste, bo w rywalizacji z Pekinem potrzebują Australii i Japonii, a gdy kraje te zobaczą, że Trump „zdradził” Ukrainę i np. jeszcze kraje bałtyckie, mogą ogłosić neutralność i wcale nie wesprzeć Ameryki.

Czy więc byt NATO jest zagrożony? Tak. Już dawno powinniśmy się jako Polska przygotowywać na najczarniejszy scenariusz. Wątpliwe jednak, by sojusz został formalnie rozwiązany, będzie jeszcze działał przez lata, ale raczej jako coś fasadowego, coś, co pomaga Trumpowi udawać twardziela.

Źródło: CNN

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *