Nie wytrzymał po słowach Kaczyńskiego. „Precz dziadu od dzieci!”

Jeszcze nikt tak mocno nie dołożył słownie prezesowi PiS. Jarosław Kaczyński został zdemolowany przez Posła Tomasza Trelę z Lewicy.

Stałym punktem spotkań Jarosława Kaczyńskiego z wyborcami i aktywem partyjnym są jego „żarciki” z osób LGBT. Kaczyński kręci się ponadstandardowo wokół zagadnień związanych z seksem. Przecież nawet jego słowa o kobietach, które „dają w szyję”, były związane w jakimś sensie ze sferą intymności.

Na razie nikt nie jest w stanie powstrzymać prezesa przed jego własną gburowatością. Co więcej, jego „opowieści” spotykają się ze zrozumieniem i wywołują śmiech wśród zgromadzonych na spotkaniach. Do tego dochodzą potakiwacze i Kaczyński pewnie dochodzi do wniosku, że mówi mądrze i zarazem śmiesznie.

Precz dziadu od dzieci!

Jednak w zeszły weekend były wicepremier ds. bezpieczeństwa prześcignął własną głupotę o lata świetlne. Zaczął się rozwodzić o seksualności 12-13 letnich dzieci. Dzieci wręczały mu także kwiaty przed spotkaniem. Kaczyńskiemu wyraźnie puściły hamulce.

O „wywody” prezesa PiS na temat dzieci został zapytany poseł Lewicy Tomasz Trela w programie „Onet Rano”. Parlamentarzysta nie szczypał się w język.

– Jarosław Kaczyński zastanawia się, jaką sześcio- i siedmioletnie dziewczynki mają orientację, bo dawały mu kwiaty. Ja mam dziewięcioletnią córkę. Mogę powiedzieć wprost: precz, dziadu, z łapami od naszych dzieci, bo nie masz o tym pojęcia! Chłopie, nie masz ani dziecka, ani partnerki, nie znasz życia, więc odczep się od tego! To jest niesmaczne, obrzydliwe, straszne. Nie masz prawa, by w ten sposób wypowiadać się o kimkolwiek, bo nie wiesz, co to jest rodzina, nie masz pojęcia! – grzmiał.

Tomasz Trela nie ukrywał, że jest wzburzony, a cała sytuacja budzi w nim ogromne emocje.

– Jak ktoś zaczyna mówić o 12-letnich dziewczynkach, to jest to przerażające. On nie ma prawa robić sobie z tego żartów! To jest obrzydliwe, że taki podstarzały emerytowany singiel opowiada takie rzeczy. Mnie bierze obrzydzenie na jego słowa, ale jeszcze większe obrzydzenie mam w sytuacji, gdy biją mu brawo – skonkludował.

Źródło: Onet.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *