Najpierw komunia, a potem impreza. Odlot, czegoś takiego jeszcze nie widzieliście! „Kto w Polsce mieszka, z cyrku się nie śmieje”
Pierwsza komunia coraz częściej przypomina wstęp do grubej imprezy. Niech świadczy o tym zdjęcie, które pokazała dziennikarka Joanna Kędzierska.
Ma być na bogato jak u detektywa
Maj to taki miesiąc, który kojarzy się przede wszystkim z egzaminami maturalnymi. Nie można jednak zapominać o pierwszych komuniach. Gdy 9-latki uczą się modlitw, piosenek i przygotowują do spowiedzi, ich rodzice przeżywają stresy związane z całą otoczką tego dnia. Garniturkami, sukienkami, prezentami i całą resztą. Jasne, nie każda pierwsza komunia (a właściwie późniejsza uroczystość) przypomina tę, jaką zobaczyliśmy za sprawą Krzysztofa Rutkowskiego, ale naśladowców kontrowersyjnego detektywa nie brakuje.
Ma być na bogato, ma być z przepychem, a rodzina ma zobaczyć, że nasze dziecko to nie pospolity „komunista”, ale mały królewicz. Albo księżniczka.
Takie podejście do sakramentu wzbudza duże kontrowersje, co widać w komentarzach pod postem opublikowanym przez Joannę Kędzierską. Dziennikarka opublikowała na platformie X zdjęcie z komunijnej uroczystości z Poznania zorganizowanej w hotelu Sheraton. Zdjęcie chłopca, który miał komunię, pojawiło się na ekranach stojących na ulicy, a na fotografii pojawił się podpis „Pierwsza Komunia Święta Ksawerego”.
Przesada czy norma?
– Kto w Polsce mieszka z cyrku się nie śmieje – podpisała zdjęcie Joanna Kędzierska.
Kto mieszka w Polsce z cyrku się nie śmieje 🤦🏻♀️🤦🏻♀️🤦🏻♀️🤦🏻♀️🤦🏻♀️ pic.twitter.com/HO33WW3ZLf
— Joanna Kędzierska 🇵🇱🇺🇦 (@joakedzierska) May 19, 2024
Do sprawy odniósł się m.in. Rafał Główczyński, popularny na TikToku „Ksiądz z osiedla”. – Odlatujemy. Z sakramentu komunii robi się sakrament stresu. Ludzie ludziom gotują taki los. Dzieci zaczynają się wzajemnie porównywać. Jak wytłumaczyć takiemu małemu człowiekowi, że jednego dnia jest „księciuniem”, a drugiego już nie? – zapytał retorycznie ks. Rafał.
– Nastoletnie gwiazdy często kończą z problemami, depresją, w uzależnieniach. Oczywiście, ja wiem, że rodzice chcą dobrze, ale warto posłuchać tego, co mówią księża. Skupmy się na duchowości. To nie dlatego, że księża chcą zabraniać obiadu czy narzucać skromność. To pozwala dzieciom unikać późniejszych zranień, które mogą mieć wpływ na całe życie – powiedział ks. Główczyński w rozmowie z serwisem o2.pl.
Pod zdjęciem opublikowanym przez dziennikarkę dosłownie zaroiło się od komentarzy. Część internautów nie szczędziła złośliwości rodzicom chłopca, ale nie brakuje też głosów, które nie widzą w imprezie z pompą niczego złego. Jakie jest wasze zdanie?
Źródło: o2.pl