Morawiecki wie, że grozi mu kara za wybory kopertowe. Dlatego szuka ratunku w Trybunale Konstytucyjnym

Mateusz Morawiecki szuka ratunku w Trybunale Konstytucyjnym. Skończyło się rumakowanie byłego premiera w sprawie wyborów kopertowych.

Opinia publiczna jest przekonana, że to Jacek Sasin powinien w całości ponieść odpowiedzialność za organizację wyborów kopertowych, ale nie do końca tak jest. Dużo większe kłopoty może mieć Mateusz Morawiecki, bo to on na dokumentach składał podpisy. Można nawet powiedzieć, że Jacek Sasin z wielką przyjemnością opowie o tym przed komisją śledczą.

Do byłego premiera zaczyna docierać, że robi się gorąco, więc poleciał do TK.

Wniosek do TK

Dzisiejsze wydanie „Gazety Wyborczej” informuje o złożeniu przez posłów PiS trzech wniosków do TK. Każdy z nich ma na celu utrudnienie rozliczeń PiS-owskich funkcjonariuszy. Chodzi o Adama Glapińskiego, wstrzymanie odpolitycznienia mediów i o komisję śledczą badającą organizację wyborów widmo.

Trzy lata temu Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) orzekł, że Mateusz Morawiecki, posługując się przepisem z ustawy covidowej o zwalczaniu epidemii (o szczególnych rozwiązaniach), nie miał prawa wydać Poczcie Polskiej polecenia przygotowania wyborów. WSA unieważnił tę decyzję po skardze Rzecznika Praw Obywatelskich. Ówczesny premier się odwołał, ale Naczelny Sąd Administracyjny do dzisiaj nie zajął się sprawą.

I właśnie ten przepis skarżą posłowie PiS do Trybunału Konstytucyjnego mgr Julii Przyłębskiej. Wnioskodawcy uważają, że premier mógł wykorzystać tę regulację, a inne rozumienie jej jest niekonstytucyjne. Mówiąc obrazowo, Morawiecki przeciwdziałał epidemii, bo ludzie nie gromadziliby się w lokalach wyborczych.

Wniosek jest bezpodstawny

Sęk w tym, że przepis o szczególnych rozwiązaniach w zwalczaniu epidemii już nie obowiązuje. Według ustawy o TK, jeśli przepis utracił moc obowiązującą, to Trybunał umarza takie postępowanie.

Dlatego ten wniosek jest bezpodstawny. Trybunał nie może orzekać w tej sprawie, bo przepisy utraciły moc obowiązującą. Orzekanie o takich przepisach jest możliwe w wyjątkowych sytuacjach w sprawach zainicjowanych skargą konstytucyjną, a nie wnioskiem – mówi „Wyborczej” Mirosław Wróblewski, zastępca dyrektora Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego w Biurze RPO.

Trybunał nie ma innego wyjścia, jak umorzyć postępowanie. – Gdyby TK w niej orzekł, toby oznaczało, że równie dobrze może orzekać o wyspach Bergamutach, na których podobno jest kot w butach, i tylko wysp tych nie ma – dodaje Wróblewski.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *