Michał Wiśniewski skazany przez neo-sędziego. To może wszystko zmienić. „Wtedy nie trafi do zakładu karnego”

Michał Wiśniewski może nie uniknąć kary, ale może uniknąć więzienia. O możliwych scenariuszach opowiedział w „Fakcie” karnista Piotr Zemła.

Michał Wiśniewski – o życiu i twórczości tego muzyka pewnie mogłaby powstać naprawdę mocna książka. Czy się to komuś podoba czy nie, przez kilka ładnych lat, gdy Ich Troje było na topie, mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem. Zespół był dosłownie wszędzie, koncertował niemal bez przerwy i zdobył popularność, jakiej w w ciągu kolejnych lat (aż do dziś) nie powtórzył nikt.

A trzeba to docenić tym bardziej, że główne radiostacje w kraju udawały, że grupy nie ma. Muzyka „Ich Troje” mogła się podobać albo nie, ale – podkreślmy to jeszcze raz – to było szaleństwo.

Dziś Michał Wiśniewski bez ogródek mówi o swojej przeszłości i problemach – tych finansowych, jak i alkoholowych. Niestety czerwonowłosy wokalista znów popadł w poważne tarapaty. Warszawski sąd skazał lidera Ich Troje na 1,5 roku bezwzględnego więzienia i łącznie aż 80 tys. zł grzywny za wyłudzenie 2,8 miliona złotych ze SKOK Wołomin. Chodzi o sprawę sprzed 17 lat.

Na zeszłotygodniowej rozprawie prokurator zawnioskował o 1,5 roku pozbawienia wolności i ponad 22,5 tysiąca złotych grzywny. Wiśniewski był w szoku. – Różnimy się z panem prokuratorem w oglądzie tej sprawy. Ja się czuję niewinny, a on żąda 1,5 roku więzienia. To wiąże się ze strachem, ale nie przed więzieniem czy karą, a przed niesprawiedliwością – powiedział „Super Expressowi”.

W poniedziałek ziścił się najczarniejszy do Wiśniewskiego scenariusz. Sąd wymierzył mu karę bezwzględnego więzienia na 1,5 roku, a do tego aż 60 tys. zł grzywny, a dodatkowo pokrycie kosztów sądowych w kwocie 20 tys. zł. — Z godnością zniosę odsiadkę, jeżeli będzie taka potrzeba, bo odsiadka za niewinność to trochę jak prześladowanie. Chciano nadać SKOK-owi Wołomin i całej aferze twarz, no to nadano. Nazywam się Michał Wiśniewski i jestem niewinny. I co, po aferze? Nie sądzę — zaznaczył Wiśniewski w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Sprawa odsiadki nie jest jednak przesądzona. O możliwych scenariuszach opowiedział karnista Piotr Zemła w „Fakcie”.

– Wyrok w sprawie Michała Wiśniewskiego jest nieprawomocny. To oznacza, że przysługuje od niego apelacja — zarówno oskarżonemu, jak i prokuratorowi. Dopiero prawomocny wyrok podlega wykonaniu, jeżeli Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzyma w mocy wyrok. Michał Wiśniewski zostanie zatrzymany do odbycia kary (od stycznia 2023 r. jest to zasada). Wyjątkowo można odstąpić od zatrzymania. Wtedy Michał Wiśniewski zostanie wezwany, aby pojawił się w więzieniu – powiedział mecenas.

– Kara w wysokości półtora roku więzienia jednak nie musi zostać wykonana w zakładzie karnym. Za zgodą sądu może być wykonana w domu, w ramach systemu dozoru elektronicznego. To, czy tak się stanie, to już jednak zależy od sądu penitencjarnego. W tym postępowaniu sąd penitencjarny będzie także mógł wstrzymać wykonanie prawomocnego wyroku. Wtedy Michał Wiśniewski nie trafi do zakładu karnego – dodał Piotr Zemła.

Wydaje się, że najważniejsze w całej sprawie może okazać się to, że w sprawie Wiśniewskiego wyrokował sędzia powołany na mocy uchwały neo-KRS, a zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Sądu Najwyższego i części orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Warszawie, nie jest organem niezależnym od innych władz. To może być gamechanger w całej sprawie.

Źródło: Fakt

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *