Sensacyjny zwrot akcji?! Pod dom zaginionej Beaty Klimek podjechała koparka. „Dzisiaj nastąpi przełom”

Screen: Telewizja WP YT
Policja badająca sprawę zaginięcia Beaty Klimek zdecydowała się na radykalne kroki. Pod dom kobiety, w którym mieszkała z mężem, w środowy poranek podjechała koparka.
Koparka na posesji
Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która zajmuje się sprawą zaginionej blisko pół roku temu Beaty Klimek, przeszła do kolejnego etapu poszukiwań. Po przesłuchaniu jej męża – Jana Klimka – przy użyciu wariografu, a także jego nowej partnerki i rodziców, przyszedł czas na dokładne oględziny domu.
Według relacji „Faktu”, w środę na terenie ich domostwa od 7:00 rano było pełno policji. Jak przekazał serwisowi ktoś z bliskiego otoczenia Beaty Klimek, na terenie obiektu poza oznakowanymi i nieoznakowanymi pojazdami policyjnymi pojawiła się również specjalna koparka. A to nasuwa jednoznaczne skojarzenia.
Sytuację skomentowała również siostrzenica poszukiwanej – Aleksandra Klimek – która od października, gdy ostatni raz widziano jej ciocię, nagłaśnia jej sprawę, a także wskazuje palcem męża kobiety, jako sprawcę jej zniknięcia. – Mamy nadzieję, że dzisiaj nastąpi przełom i sprawa zaginięcia cioci się wyjaśni – przekazała mediom. Wspomniała również, że koparka na posesji zaginionej już kilkukrotnie pojawiła się w ostatnich tygodniach.
Kolejne przesłuchania
– Od rana na miejscu prowadzone są czynności pod nadzorem prokuratora. Jest policja, koparka, a także biegły z georadarem. Prowadzone jest przeszukanie, które ma na celu odnalezienie przedmiotów, bądź śladów mogących stanowić dowód w sprawie. Śledztwo nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Nikomu nie przedstawiono zarzutów, nikt nie został zatrzymany – przekazała „Faktowi” prok. Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Co było powodem, dla którego śledczy postanowili przeszukać teren, na którym mieszkała zaginiona? Spekuluje się, że ma to związek z niedawno przeprowadzonym badaniem wariograficznym, któremu poddał się wspomniany mąż kobiety. Jan Klimek od ponad roku pozostawał w separacji z matką trójki swoich dzieci po tym, jak odszedł od rodziny do nowej partnerki. Jego konkubina – Agnieszka B. – również została niedawno przesłuchana przez policję.
– Tak, poddałam się badaniu wariografem. Jestem niewinna, to dlaczego miałam się nie poddać badaniu? To było badanie procesowe na zlecenie prokuratora. Byłam badana jako świadek, nie znam jeszcze wyniku, bo czeka się na niego około dwóch tygodni. Rodzice Jana również zostaną zbadani w najbliższych dniach. Robimy to po to, żeby dali nam już spokój. Policja, prokuratura i chodzi też o społeczność – komentowała w rozmowie z „Faktem” nowa partnerka Jana Klimka.
Mężczyzna od momentu zaginięcia Beaty Klimek musi mierzyć się z presją otoczenia, które wskazuje go jako winnego całej sytuacji. Lokalna społeczność zdążyła już wydać wyrok i uznać go za mordercę swojej żony. Mimo poddania się badaniom z wykorzystaniem wariografu, Jan Klimek ogłosił, że nie zamierza dzielić się publicznie jego wynikami.
Źródło: Fakt