Kaczyński szarżuje, Władysław Kosiniak-Kamysz ripostuje. Prezesowi PiS musiał pomóc sam Błaszczak

Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiedział na zaczepkę Jarosława Kaczyńskiego. Do obrony prezesa rzucił się Mariusz Błaszczak.

Jarosław Kaczyński spotkał się w niedzielę z działaczami i mieszkańcami Kielc. To okręg, z którego startował w wyborach do Sejmu. Dzień wcześniej był w Lublinie, gdzie wylał z siebie potok nienawiści i pretensji do całego świata za przegrane wybory.

Nie inaczej było w stolicy województwa świętokrzyskiego. Prezes ciskał gromami i zaczepił ministra obrony. Władysław Kosiniak-Kamysz nie pozostał mu dłużny.

Tygrysek, riposta Kosiniaka i koło ratunkowe Błaszczaka

Gdy Jarosław Kaczyński zanurzył się w meandry obronności przy okazji zakpił z Władysława Kosiniaka-Kamysza. – Nowa władza daje tam pana Kosiniaka-Kamysza. Można powiedzieć tygrys. Wy się śmiejecie, a to groźne zwierzę. Wiecie, ile ważył największy upolowany tygrys? Prawie pół tony – mówił.

Jakby tu wpadł, to nie daj panie Boże, co by się działo. Czyli można powiedzieć, wybór bardzo celny. Tygrysy są groźne, ale czy tygryski są groźne? Nie jestem taki zupełnie pewien, że są takie groźne – kpił prezes PiS nawiązując do wywiadu żony Kosiniaka-Kamysza.

Szef resortu obrony nie miał zamiaru zniżać się do poziomu hejtera z Żoliborza i odpowiedział na poważnie liderowi największej partii opozycyjnej.

Panie prezesie Kaczyński, przyjmując ustawę o obronie Ojczyzny nie wdrożyliście 18 aktów wykonawczych, by mogła ona w pełni funkcjonować. Audyt trwa i z największą starannością opowiemy Panu, jaki bałagan zostawili Pana koledzy w zakresie obronności. Będzie ciekawie. Cierpliwości – napisał na platformie X.

Mariusz Błaszczak pisał razem z Jarosławem Kaczyński ustawę o obronie Ojczyzny i poczuł się wywołany do tablicy. W swoim marnym stylu… przyczepił się do WOŚP.

Ustawa o obronie Ojczyzny przewidywała 174 rozporządzenia wykonawcze, z czego 156 zostało wydanych. Pozostałe 18 czeka na Pana podpis. Gdyby zaczął Pan się zajmować sprawami Wojska Polskiego, a nie festynami Owsiaka i telefonem zaufania, już dawno zaczęłyby obowiązywać. Weźcie się w końcu do roboty – czytamy.

Mariusz Błaszczak atakuje WOŚP

Wyraźnie widać, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i udział w niej Wojska Polskiego bardzo przeszkadza Mariuszowi Błaszczakowi. Podczas sobotniego spotkania wyborczego w Olsztynie zaatakował Jurka Owsiaka.

Wiecie co się będzie jutro działo? A będą pikniki na rzecz Owsiaka. Wojsko zaangażowali w imprezę Owsiaka. No te pikniki z Owsiakiem to dobre. A te pikniki z Owsiakiem to dobre. A te pikniki, które służyły zaangażowaniu w służbę w Wojsku Polskim to nie dobre, złe były – grzmiał . Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Media

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

3 Odpowiedzi na Kaczyński szarżuje, Władysław Kosiniak-Kamysz ripostuje. Prezesowi PiS musiał pomóc sam Błaszczak

  1. marian pisze:

    Z Błaszczaka to jest taki pajac na sznurku bez kręgosłupa, bez mózgu i największy przygłup. Taka łajza nie powinna być nigdy w polityce, a już na pewno zajmować tak odpowiedzialnych stanowisk, a ludzi nienawidzi chyba bardziej jak jego pryncypał, Żałosny typ.

  2. Miron pisze:

    Te psy z PiS tylko umią szczekać. Złodzieje, pedały i kociojebcy czyli takie wąsiki, Kamińskie , Kaczyńskie, kłeczki, Rachanie, jedraszewskie, sasiny, Suskie itd. człowiecze mendy…

  3. sam pisze:

    Tygrys na pewno jest lepszy od kociego kuwetowego. Który ślepo wykonuje zadania, służąc wiernie partii i właścicielowi futrzaka. Wypowiedzieć wyuczone, przygotowane przez kogoś teksty wielu potrafi. Zniszczyć dobrą opinię jednego z (prawie) naszych sztandarowych produktów wojskowych – Kraba – poszło mu łatwo. Być może było to pod dyktando Korei, której zapewne konkurencja nie była w smak. W świat poszedł sygnał, że nawet kraj produkujący Kraba woli kupić K9…poza tym kuwetowy zamówił ogromną ilość sprzętu, który zapewne będziemy obsadzali jak stanowiska robotnicze- sprowadzanymi z egzotycznych krajów, bo liczbę ludności mamy ograniczoną…a utrzymywać z leasingu? Chyba, że mają pewne wieści o nadchodzącej wojnie…ale jeśli nie – już komunizm padł pod ciężarem kosztów zbrojeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *