Co z zaprzysiężeniem rządu Tuska? Współpracownik Dudy wskazuje daty. „Nie będzie złośliwości”
Pałac Prezydencki z coraz większą odwagą podaje możliwe daty zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Andrzej Duda jest otwarty na rozmowy.
Prawo i Sprawiedliwość jeszcze przez dwa tygodnie będzie szabrowało majątek narodowy. 11 grudnia Matusz Morawiecki wygłosi expose i poprosi o wotum zaufania. Oczywiście przegra to głosowanie i w tym momencie otwiera się okienko dla Sejmu i nowej większości. Pałac Prezydencki zaczął przygotowania do zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska.
Możliwe daty
Szef gabinetu politycznego prezydenta Marcin Mastalerek był gościem programu „Tłit” Wirtualnej Polski. Polityk został zapytany o zaprzysiężenie rządu nowej sejmowej większości.
– To może być 11, 13 czy nawet 14 grudnia. Chciałem zapewnić pana redaktora i wszystkich widzów, że nie będzie tu żadnych złośliwości – powiedział. – Prezydent ma spotkanie w jednej z ONZ-owskich agend w Genewie. Nie będzie go od późnego wieczora 11 grudnia do 12 grudnia – dodał.
Marcin Mastelerek dodał, że jeśli nowa większość sejmowa zdąży przegłosować wotum zaufania dla rzadu Donalda Tuska 11 grudnia, to w tym dniu może dojść do zaprzysiężenia.
– Jeżeli będą chcieli, to 13 grudnia, czyli w rocznicę, przecież również zakończenia negocjacji unijnych w 2002 r. w Kopenhadze (…). Jeżeli będą 14 grudnia, to też będziemy o tym rozmawiali. Prezydent nie będzie nikomu złośliwie ustawiał terminu – stwierdził. – Dodał przy tym, że „Andrzej Duda to polityk z klasą”.
Unijny szczyt
Ważnym elementem w tej układance z zaprzysiężeniem rządu jest szczyt Radu Europejskiej, który odbędzie się w dniach 14-15 grudnia. Polskę powinien na nim reprezentować już Donald Tusk, a nie np. Andrzej Duda. Na ten temat stanowczo wypowiedział się marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Polityk przestrzegł prezydenta przed obstrukcją.
– Czy wyobraża pan sobie scenariusz w którym Donald Tusk nie zostanie w grudniu zaprzysiężony, a na szczyt Unii Europejskiej pojedzie Andrzej Duda? – zapytał tydzień temu dziennikarz na konferencji prasowej.
– Bardzo trudno wyobrazić mi sobie taki scenariusz. To by oznaczało wypowiedzenie wojny demokracji – odpowiedział. – Prezydent ma w konstytucji niedoprecyzowany termin. Natomiast każdy się domyśla, że jeśli z tego budynku wychodzi rząd z wotum zaufania od ludzi, to zadaniem prezydenta jest natychmiast go powołać – podkreślił. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Wirtualna Polska