Brudna kampania PiS. Służby szukają haków na prezydenta Warszawy

Rafał Trzaskowski na celowniku służb. Warszawski Ratusz i prezydent są regularnie prześwietlani, ale ku rozpaczy władzy haków nie znaleziono.

Brudna kampania

Według lutowych badań CBOS Rafał Trzaskowski cieszy się największym zaufaniem wśród polityków. Prezydentowi Warszawy ufa 41,1 proc. badanych (wzrost o 1,3 punktu proc. miesiąc do miesiąca). Oprócz Trzaskowskiego największy poziom zaufania notuje prezydent Andrzej Duda (38,3 proc., wzrost o 1,2 punktu proc.) oraz Mateusz Morawiecki (37,6 proc., wzrost o 1,5 punkty proc.).

Ten i inne sondaże uwierają PiS jak kamyczek w bucie. Bo sondaże to jedno, a realne głosy to drugie. Jarosław Kaczyński na pewno nie zapomniał, że Duda o włos wyprzedził Trzaskowskiego w drugiej turze ostatnich wyborów prezydenckich, na którego zagłosowało dziesięć milionów Polaków.

A kampania nie była czysta, o czym świadczą choćby ostatnie maile, które opublikował portal Poufna Rozmowa. Wynika z nich, że Nowogrodzka planowała akcję „7 Trzasków”. Chodziło o wykorzystanie takich tematów, którymi można byłoby uderzyć w kandydata PO na prezydenta. Miały być to m.in. sprawa dot. martwych kóz z 2019 r. (stado kóz i owiec zamieszkiwało wysepkę na Wiśle w ramach prowadzonego przez Zarząd Zieleni m.st. Warszawy projektu LIFE+; część zwierząt jednak zdechła) czy promocji producenta lubrykantów, która towarzyszyła organizowanemu przy szkole na warszawskim Ursynowie 11. Międzynarodowemu Turniejowi Siatkówki LGBT.

Wciąż szukają haków

Prezydent Warszawy sam odniósł się do maili we wpisie na Facebooku. Trzaskowski napisał, że za tym wszystkim stało kilku „byłych i obecnych wysokich urzędników państwowych”. Ci – jego zdaniem – w dobie pandemii COVID-19 „zajmowali się planowaniem infantylnej akcji naparzania w politycznego konkurenta”.

Lata lecą, a władza dalej boi się popularności Trzaskowskiego. Zdaniem „Gazety Wyborczej” służby regularnie szukają haków na polityka PO, które mogłyby rozpętać „aferę Trzaskowskiego”. Granie awarią Czajki to kapiszon, z karmienia Polaków robakami można się tylko śmiać, więc władza szuka prawdziwej bomby. Bezskutecznie.

– Średnio na miesiąc wypada prawie 600 żądań, pięć nowych postępowań prokuratorskich i jedna wizyta agentów CBA związana z przeszukaniem albo przesłuchaniem pracownika miasta. Za działaniami służb idą rządowe media, a politycy ferują wyroki. To wygląda jak zaplanowana psychologiczna operacja – powiedział Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Wybory coraz bliżej, a afery nie ma. Co w tej sytuacji zrobi PiS?

Źródło: Wyborcza.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *