Agent Tomek zaczął sypać! TAK PiS zaszczuwało konkurentów politycznych tajnymi materiałami
![agent tomek](https://crowdmedia.pl/wp-content/uploads/2023/11/Zrzut-ekranu-2023-11-20-o-08.10.30-1024x600.png)
Jest pierwszy chętny do zostania świadkiem koronnym. Agent Tomek ujawnia, jak PiS zaszczuwało konkurentów politycznych tajnymi materiałami.
Agent Tomek, czyli Tomasz Kaczmarek, złożył w ubiegły piątek zeznania w olsztyńskiej prokuraturze. – Prokurator, która mnie przyjęła, była zaskoczona tym, co usłyszała, ale z przyjęciem mojego zawiadomienia nie robiła żadnych problemów – mówi „Gazecie Wyborczej”. Były funkcjonariusz CBA opisuje cały mechanizm rozprowadzenia kwitów po dziennikarzach sprzyjających PiS-owi. Padają konkretne nazwiska.
Środowisko „Gazety Polskiej”
Tomasz Kaczmarek w rozmowie z „Wyborczą” mówi, że na polecenie Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i Ernesta Bejdy, przekazywał dziennikarzom dokumenty opatrzone najwyższymi klauzulami tajności. Tu wymienia Cezarego Gmyza, Samuela Pereirę, Dorotę Kanię i Tomasza Sakiewicza. Jego przełożeni mieli świadomość, że łamią prawo.
Cezary Gmyz, Samuel Pereira, Dorota Kania i Tomasz Sakiewicz – to osoby którym Tomasz Kaczmarek (agent Tomek) dostarczał materiały operacyjne. Na ich podstawie niszczono konkurentów politycznych – pisze "Wyborcza".
Taśmociąg.
— Crowd Media (@CrowdMedia_PL) November 20, 2023
Agent Tomek opisuje jedno ze spotkań z Cezarym Gmyzem. Sprawa dotyczyła afery gruntowej z 2007 roku. Operacja CBA miała udowodnić branie łapówek przez Andrzeja Leppera. Gmyz otrzymał materiały na Polach Mokotowskich, przed restauracją „Zielona Gęś” i na ich podstawie miał zacząć dyskredytować lidera Samoobrony.
–Pojechaliśmy na parking i nawet nie wchodziliśmy do środka. Ernest Bejda przekazał w mojej obecności Cezaremu Gmyzowi trzy teczki skopiowanych materiałów operacyjnych. To były nie pendrive’y, tylko teczki w tekturowych obwolutach. Tam były analizy operacyjne i stenogramy z podsłuchów – opisuje.
Tomasz Kaczmarek mówi, że wielokrotnie dostarczał PiS-owskim dziennikarzom materiały z podsłuchów. – Później były z tego publikacje, o które tak naprawdę chodziło szefom CBA. Dzięki takim publikacjom partia PiS mogła wykorzystywać w debacie publicznej tajne materiały zebrane przez służby – mówi.
Olejnik i Miszczak na celowniku CBA
Agent Tomek wraca do sprawy rozpracowywania Weroniki Marczuk. Jak mówi, to była jedna z ważniejszych spraw dla Kamińskiego i Wąsika, ale to nie aktorka była głównym celem operacji CBA.
–Nie chodziło o panią Marczuk czy o szefa Wydawnictw Naukowo-Technicznych, z którym miała kontakt i którego też nagrywaliśmy. Tu chodziło o TVN, z którym pani Marczuk była związana poprzez program „You Can Dance” – podkreśla. – Celem był TVN i środowisko tej telewizji. Chodziło m.in. o Edwarda Miszczaka oraz Monikę Olejnik – dodaje.
Agent Tomek wspomina, że godzinami przesiadywał w restauracji w Krakowie, której właścicielem miał być Edward Miszczak.
– Tam poznałem właśnie towarzystwo pani Marczuk, panią Rusin, pana Piróga. Miałem ich rozpracowywać tylko dlatego, że byli związani z TVN. Chodziło o to, by zebrać na nich haki, oczernić, zniszczyć i pokazać, jaki TVN jest zły. Tego ode mnie oczekiwano. Te oczekiwania stawiano również w stosunku do środowiska „Gazety Wyborczej” – mówi.
Źródło: Gazeta Wyborcza