„Średnie rollo, mieszane” Obiecał mieszkańcom darmowy kebab za fotel burmistrza. W historii TEGO kandydata jest jednak haczyk

Mieszkańców Kamiennej Góry zainteresowała oferta wyborcza, którą przedstawił kandydat na burmistrza Shahabuddin Rahman. Wśród obietnic znalazła się m.in. zapowiedź darmowego kebabu. Ale w tej historii jest drugie dno.

Zbliżają się wybory samorządowe, Polacy wybiorą prezydentów miast, radnych, wójtów czy burmistrzów już 7 kwietnia. Kandydaci mają ostatnie dni na przekonanie wyborców, by ci oddali głosy akurat na nich. Ciekawie wygląda oferta kandydata na burmistrza Kamiennej Góry. Shahabuddin Rahman obiecuje mieszkańcom miasta obiecuje m.in. darmowy kebab.

Jeżeli uda mi się wygrać, dla każdego za darmo – średnie rollo, mieszane, mieszane – słyszymy na spocie wyborczym kandydata, który, dodajmy, jest bardzo wysokiej jakości. Zobaczcie zresztą sami.

Jest jednak pewien haczyk.

Shahabuddin Rahman… nie istnieje. Jak opisuje „Gazeta Wyborcza”, wymyślił go filmowiec Michał Barszczewski wraz ze znajomymi. Paulina Sobota i Jacek Trybuła wymyślili plakaty i banery wyborcze, a Anna Gwiżdż zadbała o tłumaczenie, bo konwencja była taka, że kandydat nie mówi po polsku. Z kolei w postać Rahmana wcielił się aktor Sarwar Kiron z Bangladeszu.

To był spontaniczny pomysł. Film miał między innymi rozluźnić atmosferę wyborczą, której doświadczamy wszyscy przed wyborami samorządowymi. Może spuścić trochę przedwyborczego powietrza – opowiada „Wyborczej” Barciszewski. Filmowiec podkreśla, że celowo wybrano egzotycznego obcokrajowca, a kandydat nie mówi po polsku, a po bengalsku. Pojawiają się też absurdalne obietnice, jak darmowy kebab, i przeszarżowane, jak np. budowa portu lotniczego i centrum biznesowego. Ekipa chciała dać jasno do zrozumienia, że chodzi o żart.

– Chodziło o to, by nie zostawić wątpliwości, że mamy do czynienia z happeningiem. A i tak wiele osób uwierzyło – wskazuje. Ponoć mniejszym poczuciem humoru wykazały się prawdziwe komitety wyborcze. Obawiano się, że fikcyjny kandydat ich ośmieszy.

Teraz już coraz mniej z nich ma wątpliwości, że to nie jest działanie ofensywne. Obrazić się jednak zdążyli – przyznaje Barciszewski. Może dlatego, że kampania Rahmana naprawdę wygląda imponująco, jak na osobę, która nie istnieje. Jakości materiałów wyborczych mógłby pozazdrościć niejeden prawdziwy kandydat.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *