Żony Kamińskiego i Wąsika pojawiły się w Sejmie! Krótki apel. „Po to tu jesteśmy”
Trwa posiedzenie Sejmu, pierwsze po aresztowaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Obradom przysłuchiwały się żony skazańców z PiS, Barbara Kamińska i Romualda Wąsik.
Żony Kamińskiego i Wąsika w Sejmie
We wtorek o godzinie 10 rozpoczęło się posiedzenie Sejmu, pierwsze odkąd aresztowano Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Na galerii sali plenarnej obecne były żony duetu skazańców z PiS – Barbara Kamińska i Romualda Wąsik. Towarzyszył im nowy doradca prezydenta Błażej Poboży. Z sejmowej mównicy pozdrowił je Mariusz Błaszczak, potem politycy PiS zaczęli skandować hasło: „Uwolnić posłów!”. Trwało to kilka minut, marszałek Sejmu musiał zarządzić 10-minutową przerwę.
Kamińska i Wąsik opuściły salę plenarną, ale nie chciały rozmawiać z dziennikarzami. Wygłosiły tylko krótkie apele o uwolnienie mężów.
Żony Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika poza krótkim apelem o wypuszczenie ich mężów, który wygłosiły w stronę mediów na galerii sali plenerowej, na korytarzach sejmowych milczą i odmawiają komentarza.
#Sejm pic.twitter.com/lS7lLSgdoP— Konrad Mzyk (@KonradMzyk) January 16, 2024
– Domagamy się natychmiastowego uwolnienia naszych mężów, po to tu jesteśmy – powiedziała Roma Wąsik dziennikarce TVN24. – Tu powinni siedzieć nasi mężowie. Oni są posłami, a siedzą w więzieniu. Apelujemy o natychmiastowe uwolnienie naszych mężów. Dzisiaj i teraz – dodała żona skazanego polityka.
Wszytko w rękach Dudy
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali prawomocnie skazani na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycie władzy jako ówcześni szefowie CBA w sprawie tzw. afery gruntowej z 2007 roku. W związku z wyrokiem, marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o wygaśnięciu ich mandatów poselskich. Obóz Prawa i Sprawiedliwości nie zgadza się z tym, uważa Kamińskiego i Wąsika za posłów i domaga się ich uwolnienia z więzienia. Powołują się na prezydenckie ułaskawienie z 2015 roku. Problem w tym, że Andrzej Duda udzielił go… jeszcze przed zapadnięciem prawomocnego wyroku. Dla wszystkich poza obozem PiS jest więc ono nieskuteczne.
Teoretycznie wszystkie narzędzia do uwolnienia Kamińskiego i Wąsika ma Andrzej Duda. Mógłby ułaskawić ich po raz drugi i wyszliby z więzienia jeszcze tego samego dnia. Prezydent jednak nie chce tego zrobić, bo przyznałby się do błędu, a chce uniknąć (kolejnego) ośmieszenia. Postawił więc na inną, bardziej czasochłonną procedurę. Na ten moment Kamiński i Wąsik pozostają w zamknięciu.