Kuriozalne słowa prezydenta. Andrzej Duda TAK uzasadnił wybór Morawieckiego na premiera
Andrzej Duda kolejny raz udowodnił, że wciska nos w nie swoje sprawy. Prezydent powiedział o powodach, dla których nie wybrał Donalda Tuska.
Od tygodnia trwa cyrk, bowiem Andrzej Duda powierzył misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Stało się to kilkadziesiąt minut po tym, jak w Sejmie ukonstytuowała się nowa większość powołująca na marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Wcześniej prezydent prowadził konsultacje z wszystkimi siłami politycznymi, ale nie dał się przekonać, że 248 szabel to więcej niż 194 mandaty.
Umowa koalicyjna
Już podczas konsultacji dało się wyczuć wsadzanie prezydenckiego nosa w nie swoje sprawy na opozycji. Okazało się, że podczas spotkań z KO, Trzecią Drogą i Lewicą, prezydent pytał o umowę koalicyjną i ewentualnych ministrów. Donald Tusk w sposób stanowczy i jednoznaczny stwierdził, że takie kwestie nie należą do kompetencji głowy państwa.
–Prezydent jest od tego, żeby wskazać kandydata na premiera, który ma szansę zdobyć większość w parlamencie. To nie jest rola prezydenta, aby recenzować, czy uczestniczyć w tworzeniu umowy koalicyjnej – powiedział podczas swojej wizyty w Brukseli. – Przykro mi, ale to nie ma żadnego związku z prerogatywami konstytucyjnymi pana prezydenta – dodał.
Prezydent ma jedynie sprawdzić, czy nowa koalicja ma większość i na tym kończy się jego rola. – Myślę, że pan prezydent dobrze o tym wie – powiedział lider PO.
Nie przekonali mnie
Andrzej Duda udzielił wywiadu rządowemu tygodnikowi „Sieci”. Prezydent wyjaśniał, czemu wskazał Mateusza Morawieckiego, a nie Donalda Tuska na premiera. Prezydent stwierdził, że KO, Trzecia Droga i Lewica nie przekonały go, że „warto zrezygnować z tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje misję tworzenia rządu”.
Następie powiedział, czego mu zabrakło podczas konsultacji z nową koalicją. Słowa prezydenta po raz kolejny wychodzą poza ramy jego prerogatyw.
–Chciałem zobaczyć wspólny i jednolity program. Usłyszeć jak najwięcej konkretów. Tego zabrakło. Po drugie, w bardzo ważnych, fundamentalnych kwestiach podczas tych rozmów przedstawiciele poszczególnych obozów politycznych, deklarujących dzisiaj stworzenie koalicji, mówili zupełnie odmienne rzeczy. Choćby dotyczące kluczowych kwestii odnoszących się do suwerenności Polski – powiedział.
Źródło: wPolityce.pl