Tak dbają o Kaczyńskiego. Obiad dla prezesa jechał aż z Saskiej Kępy
Jarosław Kaczyński dochodzi do siebie po wyjściu ze szpitala. Prezes PiS może liczyć na uczynność ochroniarzy, którzy dostarczają leki i ciepły posiłek.
Prezes wraca do formy
Jarosław Kaczyński trafił do szpitala jakieś trzy tygodnie temu, na kilka dni przed wigilią Bożego Narodzenia. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przeszedł operację kolana z wszczepieniem endoprotezy stawu kolanowego. Zabieg się udał, ale prezes musiał spędzić w szpitalu trochę więcej czasu. Szef PiS nowy rok przywitał więc w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie i zgodnie z przewidywaniami opuścił placówkę w czwartek, kilka dni po Sylwestrze.
Prezes PiS opuścił szpital o kulach i w towarzystwie ochroniarzy. Ci nieśli torby z prezentami, które Kaczyński otrzymał w święta m.in. od swojej bratanicy Marty Kaczyńskiej. Najbardziej znany z mieszkańców Żoliborza ma problemy z poruszaniem się po zabiegu, ale mówi się, że wróci do objazdu kraju już na przełomie stycznia i lutego.
– Dobrze, że prezes jest już z nami i wśród nas. Jego obecność na pewno doda impetu w funkcjonowaniu PiS. Swoje przecierpiał, ale teraz już myśli o powrocie do pracy i na pewno twarda ręką będzie egzekwował i dyscyplinę i pełne zaangażowanie posłów i senatorów – cieszył się na łamach „Super Expressu” Ryszard Czarnecki.
– Prezes wraca na trasę na przełomie stycznia i lutego – zapowiedział sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. Ale najpierw Kaczyński musi odpocząć po szpitalu, dojść do formy i nabrać krzepy. Żoliborski reformator może liczyć pomoc ochroniarzy, którzy dbają o swojego szefa jak najbliższa rodzina.
To był styczeń, pachniała Saska Kępa
„Super Express” był świadkiem, jak ochroniarz prezesa dostarczył mu obiad z restauracji na warszawskiej Saskiej Kępie, która specjalizuje się w polskiej kuchni. Prezes mógł zamówić m.in. schabowego (za 34 zł), mielonego (32 zł), pstrąga (49 zł) czy pierogi z mięsem za 29 zł. A wiadomo, że tradycyjne pierogi czy kotlet mielony to jedne z ulubionych dań obiadowych prezesa PiS – czytamy na stronie Se.pl. Prezes musi naprawdę lubić dania z restauracji przy ul. Obrońców. Saską Kępę od jego żoliborskiej willi dzieli przecież dystans niemal 10 km.
Ochroniarze dostarczają również prezesowi PiS leki (z osiedlowej apteki) i zakupy spożywcze z „polskiej sieci handlowej”. Całe szczęście, że Jarosław Kaczyński jest ważnym politykiem i ma oddanych ochroniarzy. Gdyby nie to, aż strach pomyśleć czy prezes miałby pod ręką kogoś, kto poda mu w potrzebie szklankę wody.
Źródło: Se.pl
1 Odpowiedzi na Tak dbają o Kaczyńskiego. Obiad dla prezesa jechał aż z Saskiej Kępy
osobista kucharka nie mogła nagotować?