Znany ksiądz oburzony zachowaniem posłanek. „Musiały w Popielec zatańczyć w Sejmie”

W środę grupa posłanek zatańczyła w Sejmie w ramach akcji „Nazywam się miliard”. Ksiądz Daniel Wachowiak skrytykował happening.

Performance w Sejmie

Wielkie oburzenie zapanowała w niektórych kręgach po środowej akcji antyprzemocnowej, która odbyła się w Sejmie. Sytuacja wyglądała tak: grupa kobiet wykonała na korytarzu zbiorowy taniec, wśród uczestniczek happeningu były też posłanki: Katarzyna Kotula, Klaudia Jachira i Wanda Nowicka. Wszystko przez celebrację ogólnoświatowej kampanii społecznej „Nazywam się Miliard”.

„To ogólnoświatowa kampania społeczna zapoczątkowana w 2011 r. przez Eve Ensler. Ta amerykańska feministka i aktywistka antyprzemocowa po fali brutalnych gwałtów, jakie miały miejsce w USA, powiedziała głośne dość zamiataniu pod dywan aktów przemocy wobec kobiet. Kampania ma na celu zwrócenie uwagi na skalę problemu, jaką jest przemoc seksualna wobec kobiet oraz na pokazaniu ofiarom przemocy, że mogą liczyć na wsparcie” — cytuje organizatorów zielonogórskiej odsłony, Stowarzyszenie na rzecz Kobiet Baba i Instytut Równości, lokalna „Gazeta Wyborcza”.

Chłopcy sobie kpią

Taniec kobiet, które miały na sobie różowe szarfy, oczywiście wzbudził zainteresowanie (o to przecież chodzi w happeningach), ale momentalnie zlecieli się też krytycy takiej formy zwrócenia uwagi na problem przemocy wobec kobiet. Szkoda, że ci wszyscy oburzeni sejmowym tańcem – przecież w słusznej sprawie – nie wyrażają tak głośno swojego sprzeciwu i nie są tak pogardliwi wobec przemocowców. No, ale skoro bohaterem prawicy jest Michał Adamczyk, to nie mamy o czym mówić.

W Sejmie trwa »Mam Talent«, niestety bez udziału marszałka Szymona Hołowni — napisał Michał Jelonek z TV Republika. Sytuację wykorzystał przy okazji do antyimigranckiego ataku.

– Tańcem zwalczają przemoc wobec kobiet. I znowu wychodzi na to, że lewica to stan umysłu — napisał z kolei rzecznik Konfederacji Tomasz Grabarczyk. Szkoda, że nie był taki wygadany, jak Janusz Korwin-Mikke opowiadał o inicjacji seksualnej nastolatek.

Głos w sprawie zabrał też oczywiście ksiądz. Znany z komentowania politycznej rzeczywistości Daniel Wachowiak oburzył się, że kobiety zatańczyły w Sejmie akurat w Środę Popielcową. – Musiały w Popielec zatańczyć w Sejmie. A jak. Wyszło mało atrakcyjnie, a ze strony duchowej dała o sobie znać mroczna strona ich wnętrz. Cóż. Świat metafizyczny nie znosi próżni. Jak nie służenie Duchowi Świętemu, to trzeba głupio i banalnie – stwierdził Wachowiak.

Pod wpisem pojawiło się jednak wiele opinii krytykujących księdza. Komentujący zwracali uwagę na fakt, że nie wszyscy obchodzą święta kościelne, a Sejm jest neutralnym światopoglądowo miejscem.

– Ale o co chodzi? Przecież nie tańczyły w kościele. Sejm jest miejscem religijnie neutralnym – stwierdził Krzysztof Luft.

– A koniecznie trzeba być wierzącym w Pańskiego Boga? Jeśli dla mnie, na przykład, Pana Bóg nie jest moim Bogiem, to muszę obchodzić ustanowione przez Pańską instytucję święta? Może mój Bóg tego mnie lubi i jest Bogiem prawdziwym, jedynym i rozlicza mnie nie z modlitw, ale z czynów – twierdzi inny komentujący.

Źródło: o2.pl

1 Odpowiedzi na Znany ksiądz oburzony zachowaniem posłanek. „Musiały w Popielec zatańczyć w Sejmie”

  1. Adam pisze:

    Panie Wachowiak….przyjmij pan do wiadomości, że Polska jest państwem świeckim. Ludzie się cieszą ….ale panu to po prostu przeszkadza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *