Złodziej przebrał się za… worek śmieci i ruszył do akcji. Kamery wszystko uchwyciły. „Aż się roześmiałem” [WIDEO]

W sieci krąży wideo uwieczniające kuriozalną złodziejską akcję. Kreatywny rabuś przebrał się za… worek na śmieci.

Chodzące śmieci

Wygląda na to, że kominiarki czy maski są już w złodziejskiej modzie passé. Rabuś paczek z Sacramento pokazał, jak wygląda nowoczesny złodziejski kamuflaż. Do sieci trafiło nagranie, które uwieczniło akcję nieuczciwego osobnika, który połasił się na zostawioną pod drzwiami przez kuriera paczkę. Jak ją zabrać, ale nie zostać uchwyconym przez kamery? Złodziej z Sacramento popisał się kreatywnością. Przebrał się w worek na śmieci.

Na nagraniu, które udostępnił Omar Gabriel Munoz z Sacramento, widzimy, jak złodziej ukryty w worku na śmieci podchodzi powoli do drzwi. Spod przebrania wystają tylko stopy i faktycznie całość może wyglądać jak przesuwający się plastikowy wór pełen odpadów. Akcja złodzieja się udała, dotarł pod drzwi, zgarnął małą paczkę i w ten sam sposób odszedł spoza zasięgu kamery.

Jak relacjonuje Munoz, otrzymał od powiadomienie o doręczeniu przesyłki, gdy był poza domem. Kiedy wrócił, czekała go niemiła niespodzianka, bo nie zastał przesyłki. Po obejrzeniu nagrań z kamery zorientował się, że padł ofiarą kradzieży.

Na początku myślałem, że ktoś ze mnie żartuje – przyznał Munoz w rozmowie z ABC10.

Byłem trochę zły, ale kiedy ponownie zobaczyłem to nagranie, aż się roześmiałem – mówi Munoz. – Ludzie dziś wykazują się dużą kreatywnością – dodał. Jak przyznał, nie zgłosił kradzieży na policję. W paczce znajdowały się dwie ładowarki o łącznej wartości 10 dolarów. Munoz uznał, że policja ma ważniejsze rzeczy do roboty.

Niezdarny złodziej z Pabianic

W Polsce hitem sieci stało się na początku marca nagranie z udziałem złodzieja-fajtłapy z Pabianic. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak mężczyzna wchodzi do sklepu i ostrożnie podchodzi do stoiska z alkoholem. Najpierw bierze do ręki jedną butelkę z alkoholem. Potem kolejną pod pachę. W końcu decyduje się na całą zgrzewkę. I ucieka.

Wydawało mi się, że coś kupuje, a zaczął uciekać. Wychyliłem się i doznałem szoku. Nie wiedziałem w pierwszej chwili, co wziął – wspominał to w rozmowie z o2.pl pracownik sklepu, pan Paweł.

Gdy przestępca był przy drzwiach nagle… poślizgnął się. Do tego rozbił butelki z alkoholem. Wtedy też niemal wpadł w ręce pana Pawła. Udało się mu jednak uciec. Tak niewiele zabrakło!

Miał pecha, ale jednocześnie szczęście, bo jednak zabrał ten alkohol. Nie wyglądał na złodzieja, podejrzewam, że musiał to sobie zaplanować. Teraz będziemy mieć nauczkę, musimy być bardziej czujni – dodaje pracownik delikatesów.

Źródło: Washington Post

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *