Niespodzianka? Lekkoatletka broni kontrowersyjnej wypowiedzi Fajdka. „Powiedział to, co większość by chciała”
– Paweł powiedział to, co myślał. Ja się z nim zgadzam. Też czuję się niedoceniona w tym momencie. Mogę tak powiedzieć – mam dwa tytuły wicemistrzowskie na świecie i jeden w Europie, do tego brąz drużynowych mistrzostw świata… Trochę jest mi przykro, że nie znalazłam się w pierwszej „10”. Jednak to kibice głosowali, to ich decyzja – powiedziała Zdziebło. – Szanuję Pawła, bo myślę, że powiedział to, co większość lekkoatletów chciałaby powiedzieć – dodała zawodniczka.
Jak podkreśla, plebiscytowe wyniki „nie są wymierne w stosunku do osiągnięć” lekkoatletów.
– Trzeba jednak zachować spokój, bo co możemy zrobić więcej jako sportowcy? Może też zbyt wielu nas było w tym roku w plebiscycie i kibice lekkoatletyczni tak się podzielili głosami? – zastanawia się chodziarka.
Legenda krytykuje
Wcześniej Paweł Fajdek został skrytykowany też z „lekkoatletycznego” obozu. I to nie przez byle kogo, a przez samego Władysława Kozakiewicza, mistrza olimpijskiego w skoku o tyczce z 1980 roku.
– On ma ciągle pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie. Powinien zachować się jak mężczyzna, przyjąć to na klatę i wyciągnąć wnioski na przyszłość. W minionym roku mieliśmy wiele sukcesów, a fani mieli prawo sklasyfikować je wedle swojego uznania – ocenia Kozakiewicz w rozmowie z portalem WP Sportowefakty.
Źródło: Sport.pl