Wzięła udział w pseudodebacie TVP, teraz zdradza szokujące kulisy. „Przyszłam z własną wodą”

Joanna Scheuring-Wielgus była gościem RMF FM. Posłanka Lewicy opowiedziała o kulisach debaty TVP, która odbyła się w poniedziałek.

W poniedziałek Onet opisał kulisy przygotowań do pseudodebaty w TVP i wydarzeń z zaplecza telewizyjnego studia. Z relacji sztabów opozycyjnych wynika, że kandydaci mieli zorganizowany bieg przez płotki i każdy z nich napotkał na jakieś trudności. Wyzwaniem było wjechanie na teren, gdzie miała odbyć się debata.

Morawiecki nie musiał tym się martwić.

Policja nie chciała najpierw wpuścić szefowej sztabu i rzeczniczki, czyli mnie. Rozbiło się o telefon do organizatorów i interwencję u SOP. Trwało to dłuższą chwilę. Potem nie nie chcieli wpuścić Szymona Hołowni, mimo że mieli zgłoszone numery rejestracyjne wszystkich aut – relacjonowała Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka Polski 2050.

Lider Polski 2050 wysiadł z samochodu i poszedł na piechotę na debatę. Na miejscu sztab wyborczy Trzeciej Drogi spotkał się z działaczami Koalicji Obywatelskiej. – Donald Tusk przywitał się z nami i z Szymonem Hołownią. Jednak, co zrozumiale, wszyscy podchodzili tam do siebie z lekkim dystansem – opisywała rzeczniczka.

Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy w rozmowie z portalem zdradziła więcej szczegółów na temat zachowania Mateusza Morawieckiego. W studiu przemówiła przez niego buta i arogancja. Nikomu nie podał ręki.

– Przywitałam się ze wszystkimi uczestnikami, oprócz premiera Morawieckiego. Przyszedł jako ostatni, kiwnął tylko do nas głową i nikomu nie podał ręki. Z nikim się nie przywitał. Tak właśnie Prawo i Sprawiedliwość traktuje ludzi i to jest przykre. Dlatego po zakończonej debacie po prostu sama do niego podeszłam – relacjonowała.

W środę posłanka była gościem RMF FM. Na radiowej antenie zdradziła jeszcze więcej szczegółów z występu w TVP. — Potraktowali nas jak powietrze: ani się nie przywitali, ani nie pożegnali — powiedziała posłanka Lewicy o prowadzących debatę: Michale Rachoniu i Annie Bogusiewicz-Grochowskiej. Dodała, że spodziewała się wszystkiego, dlatego na debatę zabrała własną wodę. — Zakładałam wszystko, co najgorsze. Uznałam, że trzeba dmuchać na zimne — zdradziła.

— Przyjechał do mnie mój przyjaciel przed debatą, Romek Wicza Pokojski, który zwrócił mi uwagę na ruch osób, które mogą być w studiu, na światło; na to, co niekoniecznie przychodzi do głowy — powiedziała.

Posłanka skupiała się na oddechu, a na pulpicie miała zdjęcia swoich synów. W czasie debaty wspomniała o śmierci swojego męża w wypadku. — Nie wiedziałam, czy dam radę powiedzieć te słowa. Wstrząsnął mną ostatni wypadek na autostradzie. Bezpieczeństwo to także jakość życia tu i teraz — stwierdziła.

Źródło: RMF FM

 

5 Odpowiedzi na Wzięła udział w pseudodebacie TVP, teraz zdradza szokujące kulisy. „Przyszłam z własną wodą”

  1. maciej pisze:

    Pioter, to co piszesz dokladnie to dotyczy Rachonia, Mizerii i im podobnym.
    Ja nigdy tu nie czytalem inwektywow do nikogo, a u nich co drugie slowo to plucie jadem i obrazanie innych , zreszta jak u Ciebie

  2. mr.ktos pisze:

    po wczorajszych faktach i monologu zwanym „wywiadem” z mentzenem, rachon ma konkurencje na rynku w osobie krasko.

  3. Pincet+ pisze:

    Pakuj się kaczy czopku, niedlugo czeka cię podróż to twojej ulubionej Rosji, do tow. PUTINA

  4. Piotr pisze:

    Tak nawiasem mówiąc od pogardzanego Michała Rachonia, moglibyście się uczyć elementarnej kultury osobistej.

  5. Piotr pisze:

    Wie pan, jest pan ŻALOSNY, SAM PAN UPRAWIE ŁŻE-DZIENNIKARSTWO, STYGMATYZUJE pan INNYCH, WESPÓŁ Z KOLEGAMI, OPLUWA, WYŚMIEWA, SZYDZI, manipuluje wypowiedziami, a stawia się pan w roli arbitra, no oczywiście nie elegancji, bo metody, które pan stosuje przypominają Urbana, żeby nie przywołać jeszcze innego klasyka manipulacji prasowej i medialnej. Czy pan ma w domu lustro? Nawiasem mówiąc też bym się zastanawiał, czy podać rękę komuś tak podłemu jak Scheuring-Wielgus.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *