„Wszechmogący” poseł PiS usłyszy wyrok, w tle cegiełki na pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich. „Przestępczy proceder”

Łapówki i załatwianie pracy w spółkach Skarbu Państwa, to dorobek byłego posła PiS z Rybnika. Grzegorz J. czeka na wyrok.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w Sądzie Rejonowym w Rybniku zakończył się przewód sądowy w sprawie byłego posła PiS Grzegorza J. Prokuratura zarzuca mu przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za załatwianie posad w spółkach Skarbu Państwa.

Śledczy domagają się 4,5 roku bezwzględnego więzienia. – Był uważany w środowisku za wszechmogącego, a przynajmniej kreującego się na taką osobę – mówił prokurator.

Według prokuratury „osoby zatrudnianie na stanowiska, trudno było nazwać fachowcami konkretnych dziedzinach”. Pieniądze za posady były przekazywane m.in. podczas meczów piłkarskich.

Prokurator podkreślał, że zeznania świadków wzajemnie się uzupełniały. – Cześć z nich opisało przestępczy proceder, korzystając z klauzuli bezkarności. Łapówki były przekazywane, bo tak „należało”, było to w tym środowisku „normalne” – mówił.

Oprócz łącznej kary 4,5 roku więzienia dla Grzegorza J. prokurator zażądał 140 tys. zł grzywny, zakazu zajmowania stanowisk, podania wyroku do publicznej wiadomości i przepadku korzyści z przestępstw. Wobec pozostałych oskarżonych prokurator domagał się m.in. kary roku więzienia w zawieszeniu, grzywny i zakaz pełnienia określonych stanowisk.

Były poseł PiS się broni

Obrona Grzegorza J. podnosiła, że system rekomendacji jest dopuszczalny. – Grzegorz J. nie zatrudniał, a nie znajduję przepisu, który by zabraniał rekomendacji – mówił jeden z obrońców. Przyjmowanie łapówek określono mianem „zwrotu długu” lub „przekazaniem pieniędzy na zakup cegiełek na budowę pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich”. 

– CBA wykreowało sytuację kryminalną. Z jakiegoś powodu ta instytucja jest do likwidacji – mówiła obrona. – Miałby ryzykować całą karierę dla 1,5 tys. zł? – pytała obrona.

Z kolei Grzegorz J. mówił o swoich zasługach dla regionu. Wspominał m.in. największe sukcesy w ostatnich latach piłkarskiego ROW-u Rybnik. 

Nie zostałem złapany na gorącym uczynku, dlatego że czyny, które zarzuca mi pan prokurator, nigdy nie miały miejsca – powiedział. Wzorem swoich obrońców podważał wiarygodność CBA.

O uniewinnienie wnioskowali też pozostali oskarżeni. Wyrok zapadnie w maju.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *