Wsparcie dla osób LGBT+ na festiwalu w Opolu? TVP w rozkroku, wszystko przez TĘ piosenkę
Festwial w Opolu zbliża się wielkimi krokami. Zdaniem internautów jeden z utworów, który zabrzmi na imprezie wspiera osoby LGBT+.
„Miłość” wspiera LGBT+?
Już w najbliższy piątek 9 czerwca rozpocznie się jubileuszowy 60. Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Jednym z utworów, który zabrzmi podczas imprezy współorganizowanej przez TVP będzie „Miłość”, który wykona Krzysztof Iwaneczko. „Chcą ukraść miłość i to w biały dzień. Na własność trzymać, w rękach gnieść. Wiążą ją siłą, jakby miała zbiec. Ona nie walczy, tylko jest. Nikt nam nie zabroni miłości.
Nie zabroni miłości. Nie zabroni nam. Nikt nam nie zabroni miłości. Nie zabroni nam kochać się” – śpiewa młody artysta.
Zdaniem internautów jest to tekst, który wyraźnie wspiera osoby LGBT+, tak silnie atakowane w TVP i nazywane przez niektórych – całkiem ważnych polityków – „ideologią”. Smaczku dodaje fakt, że teledysk do piosenki wyreżyserowała Julia Kamiński, który od lat wspiera osoby LGBT+. O słowa utworu został zapytany sam Iwaneczko.
– Scenariusz do teledysku autorstwa Julii Kamińskiej został wybrany spośród innych scenariuszy, do których mieliśmy dostęp. Wybór był podyktowany przede wszystkim wspaniałym wyczuciem tematu piosenki, lekkością przekazu, pewną prostotą, ale także delikatnością, którą Julia tchnęła w klip. Jako twórca nie śmiałbym narzucać nikomu sposobu interpretacji, skoro nikt, to nikt nam nie zabroni miłości. Niezależnie od poglądów, upodobań, każdemu wolno kochać, po prostu – powiedział wokalista w rozmowie z Plotkiem.
Krytykują Opole
Festiwal w Opolu z roku na rok wygląda coraz mizerniej i jest krytykowany przez grono ekspertów i dziennikarzy. — Mam na ten temat do powiedzenia chyba tylko jedną rzecz — najlepiej, żeby ten festiwal odwołali. Jeżeli jubileuszowy koncert ma składać się jedynie z archiwalnych nagrań z artystami, którzy już odeszli, albo po prostu nie chcą tam występować, to z tego wszystkiego robi się jedna wielka groteska — powiedział Mann w rozmowie z serwisem Onet.
— Młodzi ludzie dzisiaj mówią, że Opole jest obciachem. Nie może być inaczej, jeżeli władza, która jest nieakceptowana przez kręgi kultury, organizuje jakąś imprezę, to żaden wolny artysta nie będzie się chciał pod tym podpisać. Człowiek wolny, który chce pozostać czystym, chce, żeby jego dzieło przeszło do historii, a nie stało się narzędziem w rękach polityków. Niestety już kiedyś były takie czasy, że cenzura blokowała wszystko, ale miałam nadzieję, że nie wrócą. Ale marka festiwalu niech przetrwa wszystko — to z kolei opinia Elżbiety Zapendowskiej.
Źródło: Plotek/Onet