Wiśniewski nie wytrzymał! Ostre słowa po Eurowizji, poszło o Lunę. „Skąd w was tyle żółci?”
Michał Wiśniewski dwukrotnie reprezentował Polskę na Eurowizji. Nie gryzł się w język, komentując tegoroczną edycję konkursu.
Były reprezentant Polski zabrał głos
Michał Wiśniewski i jego zespół Ich Troje reprezentowali Polskę na Eurowizji aż dwa razy. Pierwszy raz w 2003 roku, kolejny występ na konkursie zaliczył trzy lata później, w 2006 roku. Wokalista przez całą swoją karierę mierzył się ze sporą dawką hejtu, nie tylko w związku z występami na Eurowizji.
Wokół Wiśniewskiego zawrzało ponownie kilka miesięcy temu, kiedy do mediów powróciły historie związane z jego kosmicznymi długami. Artysta sam przyznał, że w „przebalował” grube miliony. Mimo to nigdy nie tracił zapału do tego, co robi. Nadal aktywnie grywa koncerty. Co roku również wspiera swoich kolegów z branży w czasie Eurowizji.
Na tegoroczną edycję konkursu na reprezentantkę Polski została wybrana Luna. Młoda popowa wokalistka, niestety odpadła już w pierwszym półfinale. Umiejętności wokalne i sam repertuar artystki spotkał się z lawiną krytycznych komentarzy. Suchej nitki na Lunie nie pozostawiali również przedstawiciele branży muzycznej.
„Skąd się w was bierze tyle żółci”
Michał Wiśniewski postanowił zabrać głos w sprawie konkursu tuż po zakończeniu finału, który wygrał młody reprezentant Szwajcarii – Nemo.
– Postanowiłem zabrać głos w sprawie Eurowizji. Troszeczkę ten cyrk jest co roku, więc nie wiem, skąd zdziwienie, że Polska nie dostała się do finału. Moja wypowiedź będzie związana głównie z tym, skąd się w was bierze tyle żółci, żeby niszczyć kogoś, kto pojechał się podłożyć. Muzyka przecież to nie jest sport. Wygrywać to rzecz łatwa, ale sukces ma zawsze wielu ojców, a teraz dziwicie się, że nie dostaliśmy się do finału – stwierdził „Wiśnia”.
Wokalista Ich Troje stanął również bezpośrednio w obronie Luny. Wiśniewski zdaje się być najlepszą osoba, która wie, z czym mierzyła się wokalistka.
– Weźcie, wszyscy malkontenci, zorganizujcie swojego reprezentanta takiego, jakiego sobie wymarzycie, namówcie tego idiotę, żeby tam pojechał. Mówię idiotę, bo to jest podłożenie się bez większego wsparcia pod to, żeby później zostać spluwaczką dla tych wszystkich cwaniaczków, którzy mówią: „o, jak źle było, dlaczego się nie udało, a wiedziałem od początku” – bulwersował się wokalista.
Wydaje się, że narzekanie i krytykowanie reprezentantów na Eurowizję stało się już swego rodzaju polską tradycją. Dokładnie rok temu z podobnym hejtem mierzyła się Blanka, której w ubiegłym roku udało się wyjść z półfinału, co lekko obniżyło skale krytyki.
Źródło: DoRzeczy