Wielka awantura z rolnikami pod biurem poselskim Szymona Hołowni. Zostawili TO pod drzwiami. „Czerwona będzie pod twoim domem”

Pod biurem poselskim Szymona Hołowni doszło do ostrej wymiany zdań między pracownikami i rolnikami. W ruch poszedł obornik.

W czwartek 4 kwietnia pod biurem poselsko-senatorskim Polski 2050 w Białymstoku pojawili się protestujący rolnicy wyposażeni w obornik. To siedziba podlaskich posłów Polski 2050 Szymona Hołowni i Barbary Okuły oraz podlaskiego senatora Macieja Żywny. Prawdziwe intencje rolników zostały obnażone przez pracowników biura.

Podburzani przez polityków PiS i Konfederacji demonstranci, nie chcieli się skonfrontować z Jackiem Sasinem.

Burzliwa wymiana zdań

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, pod biurem Szymona Hołowni pojawiło się około 50 osób. Przy drzwiach pozostawili pokaźne kostki siana, kanistry gnojówki oraz worki z obornikiem. Między demonstrującymi i dwójką pracowników biura doszło do ostrej wymiany zdań. Zaproponowało wpuszczenie dwuosobowej delegacji na rozmowy. Rolnicy się na to nie zgodzili.

– Byliście uprzedzani, że dzisiaj ani senatora Żywny, ani posła Hołowni i posłanki Okuły w biurze tutaj nie będzie, że mają zaplanowane wcześniej inne obowiązki  – usłyszeli od pracowniczki biura poselskiego. – Politycy byli uprzedzeni już dwa tygodnie temu, że tu będziemy. My swoich planów pod polityków nie będziemy układać. To politycy powinni je układać pod nasze – odpowiedzieli.

Rolnicy przykleili na drzwiach baner z rysunkiem ręki trzymającej żółtą kartkę i napisem: „Od rolnika dla polityka. Czerwona będzie przed twoim domem”. Chodzi o rozsypywanie obornika. Potem zaczęli krzyczeć, że Szymon Hołownia oszukuje rolników.

Demonstrantom zwrócono uwagę, że kilka ulic dalej trwa konferencja prasowa Jacka Sasina. Dopytywani, czemu się tam nie pojawili, odparli, że „z panem Sasinem nie umawiali”. – Pan Sasin też dostanie taki baner, jaki tu zawiesiliśmy – powiedzieli.

Obornik pod domem Hołowni

Kilkanaście dni  temu rolnicy zjawili się pod domem Szymona Hołowni w gminie Sidra i rozsypali tam 5 ton obornika. Okazało się, że to dom jego rodziców.

Moi rodzice to są starsi ludzie, są przerażeni tą sytuacją. To jest ich ulubione, ukochane miejsce na wsi. Pewnie już nigdy nie poczują się bezpiecznie w tym miejscu – przekazał marszałek Sejmu. – Nie chcę wierzyć, że to byli rolnicy, przypuszczam, że mogli to być po prostu chuligani – dodał. W jego obronie stanął Janusz Kowalski. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

3 Odpowiedzi na Wielka awantura z rolnikami pod biurem poselskim Szymona Hołowni. Zostawili TO pod drzwiami. „Czerwona będzie pod twoim domem”

  1. Grazyna pisze:

    Patrze na ten caly cyrk i czegos nie rozumiem przez 8 lat rolnikom wszystko pasowalo razem bawili sie z PIS na piknikach nie bylo zadnych demonstracji jak Wojciechowski oglaszal zielony lad bylo ok dlaczego wtedy nie protestowali dlaczego zaden rolnik pod sejmem wtedy nie rzucal kostkami dlaczego nie wylali gnojowki pod domem pana Kaczynskiego czy Morawieckiego kto wposcil zboze do Polski z Ukrainy wtedy im pasowalo raptem teraz sie obudzili poprostu jest to zenujace ogarnijcie sie wkoncu

  2. sam pisze:

    Taaa, to rolnicy wyznaczają termin spotkań politykom, bo to oni są suwerenem…tak powiedział im Kaczyński sypiąc kasą, świecąc krzyżem w oczy i okadzając kadzidłem. A za ich plecami sprowadzając ukraińskie zboże na którym PiSowscy zarobili miliardy. Ale wtedy rolnicy milczeli, bo PiS przecież grzecznie płacił rekompensaty…tyle, że na zbożu zarobiły prywatne podmioty, a rekompensaty były z budżetu…sprytny przekręt, jak wyciągnąć miliardy pod pozorem naprawy sytuacji. A czy Sasin nie dostał 200 mln.zl. na utworzenie polskiej sieci handlowej, sprzedającej tanio polskie plony ? I co? To, co u Sasina. A skoro – jak twierdzą PiSowcy i ich elektorat , PiS jak powie – to dotrzyma, walcie rolnicy hurmem do tej sieci, ona godziwie zapłaci, tanio sprzeda…i wy zarobicie, i Polacy będą zadowoleni…chyba, że pieniądze zniknęły, a sklepów nie ma…to znaczy pieniądze nie zniknęły, tylko zmieniły właściciela

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *