W TV Republika zaczęły padać twierdzenia obracające w pył PiS-owską narrację. Stacja przerwała rozmowę

Na antenie TV Republika zaczęły padać twierdzenia obracające w pył PiS-owską narrację. Stacja przerwała rozmowę z konstytucjonalistą.

TV Republika jest już raczej kojarzona z mową nienawiści i antysemityzmem. Wczoraj widzowie dostali kolejną próbkę możliwości w programie na żywo. Tym razem nikogo nie wyzywano, tylko mówioną najczystszą prawdę, co spotkało się ze stanowczą rekcją prowadzącego wywiad.

Prawdę mówił konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego, a zgłuszył ją Adrian Stankowski.

Premier Donald Tusk w trakcie kampanii wyborczej powtarzał, że TVP Info i PiS najbardziej boją się prawdy i dlatego nigdy nie transmitowano jego spotkań wyborczych. W poniedziałek widzowie TV Republika mogli zobaczyć, jak wygląda to w praktyce.

Nagłe zakończenie programu

Adrian Stankowski zaznaczył na początku, że Sąd Najwyższy orzekł, że mandaty Wasika i Kamińskiego nadal są w mocy. Prof. Ryszard Piotrowski zaczął prostować jego narrację.

Tak, ale Sąd Najwyższy [Izba Kontroli Nadzwyczajnej] orzekł to w procedurze, której nie mógł zastosować. Orzekł to, rozpatrując odwołanie zainteresowanych od postanowienia marszałka Sejmu, a w tej procedurze Sąd Najwyższy może tylko skontrolować, czy nie doszło do formalnej pomyłki – tłumaczył konstytucjonalista. Chodzi o to, czy w wyroku sądu jest wpisane np. dwa lata kary więzienia, a nie rok.

Stankowski przerwał mu, gdy tłumaczył zasady działania trybu skargi nadzwyczajnej. Przywołał prezydenckie ułaskawienie, które zostało poparte wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego mgr Julii Przyłębskiej. – Także co do tego wyroku skazującego są poważne wątpliwości, bo przekroczył zakres powagi rzeczy osądzonej – wywodził.

Powagę rzeczy osądzonej to przekroczył Sąd Najwyższy i Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Trybunał Konstytucyjny nie zajmuje się rozpoznawaniem spraw karnych. To jest kompetencja władzy sądowniczej, to zresztą Sąd Najwyższy stwierdził. Ładnych kilka lat TK próbował blokować to postępowanie, wskutek pozornego sporu konstytucyjnego specjalnie wszczętego bodaj w 2017 r., żeby je blokować. I w konsekwencji w momencie, kiedy Sąd Najwyższy się zdenerwował i powiedział „dość tego, będę orzekał”, to wtedy TK szybko się zebrał i wydał to postanowienie, o którym pan redaktor wspomniał – tłumaczył prof. Ryszard Piotrowski.

Po wymianie zdań na temat roli Trybunału Konstytucyjnego i sugestii konstytucjonalisty, że prezydent Andrzej Duda powinien ponownie ułaskawić obu byłych ministrów, prowadzący niespodziewanie przerwał program i go zakończył.

W TV Republice uznali, że skoro profesor Ryszard Piotrowski krytykował przejęcie mediów publicznych, to w sprawie Kamińskiego i Wąsika też im pomoże budować narrację. No cóż, wyszło inaczej i Stankowski po pięciu minutach skończył rozmowę – skomentował Maciej Bąk, reporter Radia Zet.

Źródło: Onet.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *