W co gra Putin? Szokująca wypowiedź, TE słowa padły kilka dni przed zamachem. „Jawny szantaż”
W piątek doszło do zamachu terrorystycznego w Crocus City Hall. Wcześniej ambasada USA ostrzegała zaś Rosję przed takim możliwym atakiem. Z kolei trzy dni przed tymże Władimir Putin powiedział, co myśli o takich ostrzeżeniach.
Władimir Putin nie ufa Zachodowi?
W wyniku zamachu w Crocus City Hall pod Moskwą życie straciło dziesiątki osób. Co ciekawe, w czwartek 7 marca ambasada USA w Rosji wydała ostrzeżenie przed takim prawdopodobnym atakiem. Władimir Putin wiedział więc, że dojdzie do takiego tragicznego wydarzenia.
Przed czym dokładnie ostrzegali dyplomaci USA? Właśnie przed wydarzeniami, które gromadzą tłumy. „Ambasada na bieżąco monitoruje doniesienia, że ekstremiści planują wkrótce wybrać za cel duże zgromadzenia w Moskwie, w tym koncerty, a obywatelom USA powinno się zalecić unikanie tłumów w ciągu najbliższych 48 godzin” – napisano w komunikacie.
Putin skomentował to 19 marca. Powiedział, że „niedawne prowokacyjne oświadczenia szeregu oficjalnych zachodnich struktur na temat możliwości ataków terrorystycznych w Rosji” przypominają „jawny szantaż”. Podkreślił, że celem publikacji tego typu komunikatów jest „chęć zastraszenia i destabilizacji rosyjskiego społeczeństwa”.
Говорят, в Кремле готовят обращение к нации.
Вот, что Путин говорил три дня назад о возможных терактах. pic.twitter.com/kSl5RklZwr— Olya Guseva (@GusevaOlyaa) March 22, 2024
Już po ataku ambasada USA ostrzegała, że „zdolność rządu USA do świadczenia rutynowych lub awaryjnych usług obywatelom USA w Rosji jest poważnie ograniczona, szczególnie na obszarach oddalonych od ambasady USA w Moskwie, ze względu na ograniczenia rządu rosyjskiego dotyczące podróży personelu ambasady USA, a także trwające zawieszenie operacji, w tym usług konsularnych, w konsulatach USA w Rosji”.
Czy to wszystko było częścią planu Putina?
Niektórzy twierdzą, że zamach był cynicznym planem Putina i stały za nim służby Kremla. I to mimo tego, że oficjalnie atak przypisało sobie ISIS.
Jaka jest prawda? Nie wiadomo. Dowodów na to, że wszystko odbyło się na polecenie prezydenta Rosji, obecnie nie ma. Właściwie Kreml nie przypisuje też zamachu Ukraińcom. Z drugiej strony niedługo po nim jednak doszło do masowego bombardowania Ukrainy przez Rosję. Prawdę o tych wydarzeniach poznamy zapewne dopiero za wiele lat.
Źródło: gazeta.pl