Ludzie prezesa usłyszeli o badaniu wariografem i się wściekli. „Niska, nikczemna zemsta”

Roman Giertych zapowiedział zbadanie Jarosława Kaczyńskiego wariografem. Ta informacja doprowadziła polityków PiS do szału.

W imieniu rodzin oficerów BOR, którzy zginęli w Smoleńsku chroniąc Prezydenta L. Kaczyńskiego wystąpię dzisiaj do prokuratury o przesłuchanie, przy użyciu wariografu, J. Kaczyńskiego na okoliczność ostatniej rozmowy braci.

Jestem pewien, że on nie ma nic do ukrycia – napisał na platformie X Roman Giertych.

W końcu! Koniec miękkiej gry! – komentuje internautka. – Może czas pokazać światu nagranie rozmowy? – pyta kolejna. – Świetny pomysł, Kaczyński przestaje być świętą krową polityki – pisze użytkownik Platformy X. – Oby jak najszybciej! – słychać zniecierpliwione głosy.

Mecenas Roman Giertych w rozmowie z Interią, zwraca uwagę, że to jest ostatnia czynność dowodowa jaką prokuratura powinna przeprowadzić w tej sprawie.

Jarosław Kaczyński był przesłuchiwany jako świadek, ale bez użycia wariografu. Tymczasem nie mamy żadnej innej możliwości weryfikacji czy jego zeznanie jest prawdziwe, niż wariograf właśnie, bo nie ma świadka rozmowy, a wszyscy tam obecni zginęli – podkreśla.

Polityk uważa, że wniosek jest jak najbardziej zasadny. – Apeluję do Jarosława Kaczyńskiego, żeby wyraził na to zgodę – mówi.

Nerwy, złość i szał

Interia.pl rozmawiała również z politykami PiS, a ci nie kryją oburzenia, co jest i tak łagodnym określeniem na stan emocjonalny w jakim się znajdują.

Uważam to za czystą prowokację – mówi Piotr Müller. – Roman Giertych jest postacią, która trudni się tym, żeby podpalać społeczeństwo i antagonizować ludzi. Człowiek, który na tym zbudował swoją karierę polityczną. Na trollach, na hejcie w internecie – dodaje.

Identyczne zdanie ma Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski. – W dzień rocznicy śmierci 96 Polaków na służbie, w tym prezydenta i jego małżonki, kierowanie takich oczekiwań przez Romana Giertycha jest po prostu nikczemne – grzmi.

Poseł odbija piłkę i mówi, że to Roman Giertych powinien by przesłuchiwany przez prokuraturę. – Przypominam, że wobec niego prokuratura chciała postawić potężne zarzuty, które niestety dzisiaj są skręcane. Jego wypowiedź należy traktować w kategorii niskiej, nikczemnej zemsty – mówi portalowi.

Źródło: Interia.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *