Tomasz Kammel nagle się obudził i apeluje. „Chcę żyć w kraju, w którym dziennikarze są obiektywni”

Tomasz Kammel złożył sobie i fanom życzenia na Instagramie. Wpis prezentera TVP spotkał się ze stanowczą reakcją części internautów.

Aż trudno w to uwierzyć, ale Tomasz Kammel pracuje w telewizji publicznej (z małymi przerwami na TVN i Polsat) już od przeszło 25 lat. Pierwszym większym formatem, w którym dał się poznać widzom, była „Randka w ciemno”, w której niespodziewanie zastąpił Jacka Kawalca. Później było już z górki.

Kammel prowadził m.in. festiwal w Opolu, „Teleexpress” czy „Dzieciaki górą”. Dziś prezenter jest twarzą „Pytania na śniadanie” i „The Voice of Poland”.

Kammel niby robi więc w rozrywce, ale czy ma to aż tak duże znaczenie w kontekście świństw, które serwowała TVP w programach informacyjnych? Naszym zdaniem – ma znaczenie. Czy prezenter tego chce, czy nie chce, przez ostatnie lata był jedną z głównych twarzy propagandowej telewizji. Może próbować zaklinać rzeczywistość, ale sam zapowiadał Jacka Kurskiego, gdy ten brylował na imprezach organizowanych przez TVP, sam przekonywał, że tęczowe opaski Black Eyed Peas na „Sylwestrze Marzeń” to była decyzja umówiona ze stacją.

Kammel był już pytany o swoje podejście do pracy w TVP na Instagramie jakiś czas temu. Jedna z fanek zapytała czy nic mu „nie zgrzyta” robiąc przy Woronicza. „Nic nie zgrzyta. Wszystko, co robię, jest zgodne z moim moralnym kompasem. Moment, w którym miałoby być inaczej, będzie oznaczał zamknięcie tego etapu” – przekonywał.

Tym razem prezenter TVP postanowił sobie złożyć świąteczne życzenia w mediach społecznościowych. że w 2024 r. Kammel napisał, że chce żyć w kraju: w którym „dziennikarze są obiektywni, i zamiast uprawiania polityki, rzetelnie relacjonują politykę; w którym ludzie się od siebie tak łatwo nie odwracają; w którym różnica poglądów nie oznacza stania po drugiej stronie barykady; w którym ludzie potrafią jednoczyć się w imię czegoś, a nie tylko przeciwko czemuś; w którym zamiast obsesyjnie się za coś nie lubić, z uporem maniaka szuka się porozumienia”.

I to jest doprawdy szczyt hipokryzji. Facet chce żyć kraju, w którym dziennikarze są obiektywni, ale nic mu nie przeszkadzało w pracy w TVP, w której przez ostatnie lata rzetelności dziennikarskiej było tyle, co kot napłakał. Wytknęli mu to również internauci.

– Panie Tomaszu, a co pan robił do tej pory w TVPiS? Przykro. Nigdy pan się nie wypowiedział „na nie”. Mam problem z panem – zauważył jeden z użytkowników Instagramu.

Nigdy nie wypowiadam się publicznie na tematy polityczne. Te sprawy załatwiam przy urnie. Takiego dokonałem wyboru – odpowiedział Kammel. – Ja jestem od umilania widzom życia. A mój światopogląd był i jest znany, nic się tu nie zmieniło od lat — love is love etc. Dlatego od lat piszę takie posty” — dodał. Żenujące tłumaczenia jak na kogoś, kto potrafił ze sceny podlizywać się Jackowi Kurskiemu.

Źródło: Plejada

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *