To się musiało tak skończyć! Morawiecki się zagubił, internauci kpią! Tylko spójrzcie na TE MEMY
Mateusz Morawiecki dostał się na imprezę Donalda Trumpa, ale zamieszanie, do którego doszło dzień wcześniej, wyzwoliło w twórcach memów pokłady kreatywności. Nie da się nie zaśmiać!
W poniedziałek Donald Trump został oficjalnie zaprzysiężony na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wśród gości biznesmena znaleźli się m.in. prezydent Argentyny Javier Milei, premier Włoch Giorgia Meloni czy potęgi świata biznesu jak Elon Musk. Do Waszyngtonu wybrali się też przedstawiciele polskiej prawicy m.in. Mateusz Morawiecki, Dominik Tarczyński i Przemysław Czarnek.
Ten pierwszy szybko został gwiazdą w polskich mediach i w sieci. Wszystko przez nagranie, które w poniedziałek pojawiło się w sieci. Film opublikowała jednak z zagranicznych dziennikarek. Wg jej wersji wydarzeń, były premier miał nie zostać rozpoznany przez ochroniarzy, w efekcie czego nie wpuszczono go na wiec. Zagubiony polityk miał ratować się… Wikipedią, jako dowodem na to, że jeszcze do niedawna był szefem polskiego rządu. Dopiero po kilku godzinach wszystko się wyjaśniło.
Mateusz Morawiecki nagrał film, na którym wyjaśnił okoliczności powstania szeroko komentowanego nagrania.
– Jak jest prawda? Waszyngton od dwóch dni jest całkowicie zablokowany. Wiadomo z jakiego powodu. W związku z tym na wywiad, na którym wcześniej byłem umówiony, postanowiłem dotrzeć piechotą. Sam podszedłem do strażników bądź żołnierzy, zapytać o drogę. Zapytali gdzie idę, powiedziałem, że na wywiad. Spytali kim jestem, powiedziałem, że posłem na Sejm RP, byłym premierem, szefem EKR – wytłumaczył Morawiecki.
Na potwierdzenie tych słów Morawiecki opublikował we wtorek kilka zdjęć z imprezy u Trumpa, jednak twórcy memów i tak nie mieli dla polityka PiS litości. Historia z pokazywaniem ochronie telefonu zaczęła żyć własnym życiem i doprowadziła do powstania wielu zabawnych memów. Zresztą zobaczcie sami.
2 Odpowiedzi na To się musiało tak skończyć! Morawiecki się zagubił, internauci kpią! Tylko spójrzcie na TE MEMY
I się okazało, że lewica znowu podniecała się fake newsem na temat Morawieckiego i jego „problemu”. A propos wizyty, Tuskaszenka nie został nawet zaproszony.
A kto by tam traktował poważnie drewnianego pajacyka z długim nosem. Ciekawe gdzie Czarnek zabłądził, pewnie pojechał do NJ i wyzywał pod statuą wolności że w Polsce nie ma wolności bez PiS-u u władzy.