TEN występ przejdzie do historii. TAK Black Eyed Pease zagrał na nosie PiS-owi
Gdy zespół Black Eyed Pease zastępował Mel C w roli gwiazdy „Sylwestra Marzeń” TVP, wielu myślało, że kryzys związany z całą sprawą jest już zażegnany. Teraz wiemy, że tak nie było.
Nie jesteśmy Black Eyed PiS!
Kontrowersje wywołał lider zespołu.
– Jesteśmy za tolerancją, pokojem, równością i harmonią – powiedział już po zejściu ze sceny w Zakopanem will. I.am. – Nie jesteśmy Black Eyed PiS – dodał dobitnie, odcinając się od partii rządzącej Polską.
I jeszcze kop w jaja na koniec! 😂 pic.twitter.com/7H8fZTPy1y
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) December 31, 2022
To jednak nie koniec. Sam występ Black Eyed Peas też wywołał kontrowersje. Amerykanie pojawili się na scenie z tęczowymi opaskami na ramionach – symbolem społeczności LGBT.
– Kochamy was LGBT, kochamy was ludzie Afryki, kochamy was uchodźcy – mówił ze sceny will.
I.am. W ten sposób zapowiedział przebój „Where Is the Love?”.Kłótnia Warchoła z muzykiem
Nie, to nadal nie koniec. W social mediach doszło też do sporu pomiędzy Marcinem Warchołem, Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i Pełnomocnikiem Rządu ds. praw człowieka, i Willem.i.am’em.
Wszystko zaczęła się od wpisu polityka, który określił występ Black Eyed Pease jako „Sylwester Wynaturzeń”. Muzyk odpisał mu, że „ludzie to ludzie i wszyscy powinniśmy praktykować wzajemny szacunek i miłość wobec wszystkich ludzi na ziemi”.
#WHEREStheLOVE???
Unity, tolerance, understanding, oneness, respect, diversity & inclusion…THATS LOVE…people are people & we should all practice to honor & love all the different types of people on earth & learn from them…I LOVE YOU your country… https://t.co/P2MmKewLwV— will.i.am (@iamwill) December 31, 2022
Warchoł zarzucił jednak raperowi hipokryzję i zapytał dlaczego on i jego zespół „nie zbojkotowali mistrzostw świata w Katarze w związku z traktowaniem kobiet, migrantów i społeczności LGBTQ+ w tym kraju”.
Sprzedawałeś zasady dla zysku. Hipokryzja
– stwierdził Warchoł.
Pojechaliśmy tam, by szerzyć MIŁOŚĆ… po co bojkotować, gdy można jechać bezpośrednio do źródła, które potrzebuje inspiracji. To się nazywa MIŁOŚĆ
– bronił się Amerykanin.
We went to these places to spread LOVE…why boycott when you can go directly to the source that needs to be inspired and try your hardest to inspire them and spread LOVE…it’s called #LOVE https://t.co/DSsgXYxXXh
— will.i.am (@iamwill) December 31, 2022
Mel C byłaby bezpieczniejszym wyborem?
W obozie PiS zapewne na długo będą zgrzytać zębami na wspomnienie Sylwestra 2022 r. Może więc lepiej było skłonić Mel C, by to ona zaśpiewała tego wieczoru dla Polaków? Black Eyed Peas okazali się dla TVP koniem trojańskim – nie dość, że przyjęli zaproszenie, to jeszcze i promowali na scenie środowisko LGBT. Do tego dokopali PiS, wprost odcinając się od partii. Gorzej chyba nie mogło być…
Źródło: Twitter, gazeta.pl