Takie słowa torpedują wspólną listę. Polityk Polski2050 wściekły po publikacji sondażu obywatelskiego

Coraz głośniej robi się o sondażu przeprowadzonym przez Kantar Public, z którego wynikało, że tylko jedna lista opozycji (KO, Polski 2050, PSL i Lewicy) może pokonać PiS. Choć badanie wykonano na próbie aż 4 tysięcy respondentów, wyniki nie przekonują wszystkich polityków opozycji. Swoje oburzenie nimi wyraził m.in. poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń.

Mirosław Suchoń jest na „nie”

Z wynikami sondażu można zapoznać się tutaj. Te mogły ucieszyć polityków KO, którzy chcą jednej listy, ale zmartwić posłów z innych opozycyjnych ław.

Skomentował je parlamentarzysta Polski 2050 Mirosław Suchoń.

Nim przejdziemy do jego słów, przyjrzyjmy się jego osobie. Suchoń nigdy nie był – jak podały niektóre media – samorządowcem. Działał tylko w radzie osiedla, na którym mieszkał. Był też członkiem Unii Wolności, potem Partii Demokratycznej – demokraci.pl. Posłem został w 2015 r. z list Nowoczesnej. Po 4 latach powtórzył ten wyczyn, startując już z listy Koalicji Obywatelskiej. W 2021 r. znów zmienił ugrupowanie. Tym razem trafił właśnie do Polski 2050. 

Choć blisko 4 lata temu dostał się do Sejmu tylko dlatego że Nowoczesna dołączyła do KO, dziś nie chce zjednoczenia opozycji. „Jedna lista nienawiści i agresji na podstawie infantylnie zmanipulowanego badania. Tak, to z pewnością scenariusz na sukces” – napisał na Twitterze, komentując wyniki słynnego sondażu. Dodał jeszcze: „Nie, nie da się zatopić wszystkich formacji będących w opozycji poza jedną i wygrać z Kaczyńskim. Jeżeli ktoś ma taki plan, to znaczy, że wcale nie chce wygrać z PiS”.

W innym tweecie udostępnił wpis Marcina Palade, który sugerował, że sojusz PSL i Polski 2050 może zagrozić pozycji KO.

W innym jeszcze poście zasugerował, że optymalnym modelem startu opozycji są dwa bloki: KO i Lewicy oraz drugi: PSL z Polską 2050.

„Szantaż” i „walec Tuska”

Jak widać, choć wyniki sondażu sugerują coś innego, szanse na wspólny start opozycji są małe. Badanie skrytykował też m.in. rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego, Miłosz Motyka. – Ten sondaż obywatelski odbieramy jako taki szantaż sondażowy wywierany przez Platformę Obywatelską na inne partie demokratyczne – powiedział, cytowany przez TVN 24

Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller zauważył, że to wszystko to „walec Tuska”. – Myślę, że ta dyskusja o kwestii listy jednej, dwóch, trzech, to bardziej dyskusja na terytorium opozycji. My będziemy konkurować bez różnicy na to, czy lista będzie jedna, czy wiele list. Aczkolwiek mam takie przekonanie, że cały aparat medialny, zaplecze Donalda Tuska ruszyło po to, aby spróbować walcem przejechać pozostałe partie opozycyjne, aby przymusowo połączyć się w jedną listę – powiedział.

Skoro jednak PiS krytykuje idee jednej listy, może faktycznie się jej obawia. Nie przekonuje to chyba posła Suchonia. Czyżby obawiał się, że w ramach jednej, dużej listy wyborczej dostanie w swoim okręgu niskie, niebiorące miejsce?

Źródło: Twitter

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

1 Odpowiedzi na Takie słowa torpedują wspólną listę. Polityk Polski2050 wściekły po publikacji sondażu obywatelskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *