„Sprawa dla reportera” przejdzie lifting? Stanowczy głos. „To format podobny do dinozaura”

„Sprawa dla reportera” – jak mawia Elżbieta Jaworowicz – gości w państwa domach od 40 lat. Czy program czekają radykalne zmiany?

40 lat z Jaworowicz

„Sprawa dla reportera” jest stały punktem ramówki telewizji publicznej. Trudno w to uwierzyć, ale Elżbieta Jaworowicz siedzi z zaplecionymi nogami przy stole już od 1984 r. To ona od samego początku jest twarzą programu, który z całą pewnością pomógł wielu osobom, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie.

Jednak ostatnimi czasy czwartkowe wieczory z dziennikarką i jej gośćmi dają momentami efekty piorunujące jak wypicie litra mleka i zagryzienie go kilkoma ogórkami kwaszonymi. Zaczyna się od dziwnego wiercenia w brzuchu, potem występują poty, a kończy się sami wiecie jak.

Ok, czasami poruszane sprawy są warte uwagi i pokazują bezduszność prawa. Ale często mamy nieodparte wrażenie, że autorzy programu kręcą bekę z ludzkich nieszczęść. Jak inaczej interpretować finałowe występy gwiazd disco polo czy prawiczno-moralne rady takich autorytetów jak – z całym szacunkiem – Krzysztof Zanussi lub Michał Wiśniewski. I jeszcze ten montaż, zbliżenia, podkłady muzyczne… No nie, to nie może być na serio.

Show TVP ma wciąż stałe grono odbiorców, ale ci – wraz z programem – starzeją się. Zwrócił na to uwagę Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego w rozmowie z Wirtualnymi Mediami. Słowa eksperta na pewno nie spodobają się Elżbiecie Jaworowicz.

Będą zmiany?

– Czasy się zmieniają, wymagania odbiorców także. Oglądalność „Sprawy dla reportera” utrzymuje się na pewnym poziomie. Program w takim kształcie i tak prowadzony nie jest w stanie przyciągnąć żadnych nowych odbiorców. To format podobny do dinozaura – trochę skazany na zagładę – stwierdził Szynol.

– Trzeba pomyśleć nad inną formułą. Program nie pełni już swojej misji. Konieczna jest zmiana prowadzącego i nazwy programu – dodał ekspert w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl.

Warto dodać, że wśród kandydatów na nowego prezesa TVP jest Janusz Cieszyński, który – delikatnie mówiąc – nie jest fanem „Sprawy dla reportera”.

– Nadchodzi schyłek tego archaicznego formatu. Zauważam jego modyfikacje, niestety idą one w nieciekawym kierunku – spłycania dramatów, o jakich opowiada, i udziału w nim gwiazd disco-polo. Pamiętam, że za czasów mojej krótkiej, przerwanej przez PiS, prezesury, nie mogłem się nadziwić, że „Sprawa dla reportera” wywołuje tak wiele emocji, z pozwami włącznie. Ale gdy się dowiedziałem, że powstało nawet stowarzyszenie osób poszkodowanych przez program Elżbiety Jaworowicz, dziwić się przestałem – stwierdził Daszczyński w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.

Źródło: Wirtualnemedia.pl

1 Odpowiedzi na „Sprawa dla reportera” przejdzie lifting? Stanowczy głos. „To format podobny do dinozaura”

  1. Roman pisze:

    „Warto dodać, że wśród kandydatów na nowego prezesa TVP jest Janusz Cieszyński”

    Cóż, nigdy nie miałem zbyt wysokiego mniemania o tym serwisie, ale widzę, że można jeszcze bardziej obniżyć loty…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *